W piątek odwiedziłem Pandę u lakiernika ... chym siem robi siem już bliżej końca, tylko bazy trochę brakło na maskę ale siem dokupi siem zrobi siem będzie Pan zadowolony
W sobotę zawiozłem szyby z Pandy do zaciemnienia oraz zaliczyłem badania techniczne w CR-V, zrobiłem serwis klimatyzacji, wymieniłem olej i filtry oraz na raty (bo padało) zmieniłem kapcie na letnie, później korzystając z tego że deszcz dopisywał zrobiłem najbardziej znienawidzoną rzecz jaką można zrobić przy samochodzie - umyłem auto, wolałem zrobić to sam bo dokładne mycie podwozia z soli to najlepiej samemu, można powiedzieć, że auto przygotowane do sezonu letniego:)
Później znowu wróciłem do Pandy i zamówiłem kilka gratów które mam nadzieje dojada przed długim weekendem.
Przy dobrych wiatrach we wtorek wieczorem odbieram Pandę z lakierni i pomału zaczynam składać.
Pracowita ta sobota była.