Dobrym zwyczajem jako nowy członek chciałem się przywitać z szanownym gronem klubowiczów. Przy okazji klika słów o mojej rozpoczynającej się przygodzie z Pandą.
Od pewnego czasu myślałem o autku z kratką (VAN) do firmy aby robić koszty (odpisywać pełen vat od paliwa itp). Podglądałem oferty Seicento,Pand itp. Najbardziej jednak chodziła mi po głowie Panda - jakaś taka sympatyczna, pewnie tania w naprawach i nie zalatuje takim starociem. Nie zdążyłem dobrze pomyśleć a tu raptem znajomy wypomniał że musi szybko sprzedać Pandę bo OC się kończy, problem z wiązką a w jego firmie już się nie przyda (zmienił profil działalności). Zbystrzałem szybko i wyraziłem swoje zainteresowanie. Usłyszałem śmiesznie niską cenę następnie się zgodziłem, dostałem Fakturke VAT, podpisaliśmy umowę, załatwiłem OC i tak oto znienacka w 2 dni zostałem właścicielem Pandzi.
Jak żona usłyszała to się podłamała że jakiegoś grata kupiłem. Pokazałem jej, popatrzyła i... "Ooo czerwony - ładny, myślałam że biały i pordzewiały będzie. Mogę nim jeździć." Uśmiałem się trochę ale nie tak szybko z tym jeżdżeniem.
Musiałem ją odpalić z kabli bo trochę stała i osłabł aku. Ruszyłem w pierwszą przejażdżkę bez prawego światła mijania (ale o tym później). Mile zaskoczony że jeździ, dobrze hamuje i jest bardzo sympatyczna. Zrobiłem trochę więcej kilometrów niż planowałem ale przy okazji aku się doładował i później już odpalał. Zamysł był taki żeby autko miało LPG, stało i się na nie tankowało oraz było zapasowym autkiem. Jednak po pierwszej rundzie koncepcja się zmieniła - po co codziennie katować "rodzinne" autko jak Pandzią się tak fajnie podróżuje? No dobrze skoro będę jeździł to musi spełniać wszystkie wymogi prawne i bezpieczeństwa. Wszystko ok. poza światełkami a dokładniej prawym mijania (wspomniana przez znajomego wiązka). Poszperałem w necie, trafiłem między innymi na PandaClubPolska oraz inne takie tam. Poczytałem i dowiedziałem się o kostce przy body. Na pewniaka z garstką narzędzi, kabelków, pinów itp ruszyłem do Pandzi. Zajrzałem, kostka wygląda ok. ale wokół kostki to już nie wszędzie oryginalne kabelki, jakaś taśma izolacyjna itp. Pod maską tez nie najlepiej, kabelek puszczony między prawą a lewą lampą, taśma izolacyjna itp. Pomyślałem że na partyzanta działać nie będę, majsterkować lubię ale fachowcem nie jestem. Wróciłem do neta aby się przygotować i tak postanowiłem zarejestrować się na . Powody były dwa: 1.będę szukał pomocy 2.spodobała mi się Pandzia i znając moją skłonność do przywiązywania się do czterech kółek nasza przyjaźń będzie się rozwijać.
Pozdrawiam wszystkich klubowiczów.