Jako że dawno nie było przygód z pandą. Myślałem że ten miesiąc obejdzie się bez wydatków tylko na paliwo a tu jednak tak napoczątku miesiąca okazało się że przegląd się kończy więc podjechałem do Stacji MPT na przegląd Pan kazał wyjmować całe audio z bagażnika nie chciał jedynie kawałek zobaczysz blaszki tylko całość co już lekko wnerwiło mnie. 2 Rzecz to przyczepił się że żarówki mają barwę lekko niebieską i takiej nie może być. Następnie zbadał luzy i okazało się że wahacz prawy do wymiany. Pojechałem do innej stacji diagnostycznej Pan do żarówek się nie przyczepił ale do lewego i prawego wahacza już tak. Wachacz kupiłem 140 zł wymiana 40 zł ok zmieniłem żarówki pojechałem znów na przegląd Pan sprawdził i powiedział że oki ale teraz już prawa strona się usztywniła to lewa dostała luzów ale powiedział że jak wezme wypłatę żeby odłożyć sobie na wahacz i zmienić więc ok. Za pare dni okazało się że kończy się ubezpieczenie wiec trzeba zapłacić OC AC NWW wiec znów koszty. We wtorek wracając z pracy dość dziurawą drogą wpadłem w 1 taką dziurę średnicy 40 cm głębokośc 12 cm i obrażenia to przebita opona możliwe żę lekko krzywa felga a co z zawieszeniem to nie wiem czy coś będzie okaże się przy zdejmowaniu koła tak więc jakoś zaczynają się wydatki i problemy eh a miało być tak fajnie.
Panowie jaka może być przyczyna. Kiedyś w maju Panda stała na parkingu przez 14 dni z zaciągniętym ręcznym akurat myslałem że bede częściej jechał ale 14 dni stała nie ruszana. Następnie gdy spuściłem ręczny koła dalej blokowały się przez jakieś 50metrów aż do strzelenia takiego metalicznego i puściły. Teraz jakoś po zmianie na zimówki zauwayżyłem żę coś na lekkich górkach czy minimalne różnice auto nie z tacza się. Zaciągnełem pare dni temu ręczny spuściłem było ok następnie podniosłem tył auta lewe koło ruszało się ok ale przy obracaniu do tyłu słychać było metaliczny dźwięk a natomiast prawe koło wogóle nie chciało się ruszyć do przodu do tyłu dopiero 2 rękoma powoli się ruszało. Czego możę być wina przyczyna?