Witam Wszystkich
Sprawa wygląda tak jechałem prawym pasem, lewym jechała taksówka, skubaniec zajechał mi droge, odbiłem w lewo, zarzuciło mną, kontra, nie chciałem uderzyć w niego, odbiłem w prawo,kontra bokiem auta przeciągnąłem po drzewie, tamten uciekł z miejsca zdarzenia. Sprawa odrazu została zgłoszona na policje, spisany protokuł, samochód odwieziony na lawecie. Kwestia teraz odszkodowania, jechałem z kolegą więc mam świadka zdarzenia, nie stety brak nr taksówki i jego rejestracji. Niby niedaleko tego miejsca jest kamera miejska i może będzie coś widać. nie wiem jak podejść do tej sprawy, czego oczekiwać, chociaż cudów się nie spodziewam, macie jakieś pomysły, ktoś przeżył coś podobnego?