Witam serdecznie.
Mam na imię Sławek.
Od tygodnia jestem posiadaczem Fiata Pandy.
Tutaj muszę zaznaczyć iż nie był to zakup z miłości a z rozsądku. Myślę że decyzję podjołem odpowiednią.
Do tej pory posiadałem (i wciąż posiadam) VW Bora, który to niestety niejako przyczynił się do tego iż musiałem podjąć decyzję zakupu. Dwa zawory uległy zniszczeniu i silnik jest do kapitalnego remontu lub też jak to się stanie w moim przypadku samochód zostanie zezłomowany.
Wracając do Pandzi, wybór nowego samochodu był na tyle trudny ponieważ nie było czasu na szukanie a pojazd był potrzebny na "już". Zatem motocykl z garażu i w drogę po komisach. Początkowo miał być ponownie diesel. Nigdzie nic ciekawego mieszczącego się w budżecie nie udało się znaleźć aż wreszcie dotarłem do komisu gdzie 6 lat wcześniej zakupiłem nieszczęsnego VW. 2 auta brałem pod uwagę - Audi A3 diesel z 2005 i przejechanymi 124tyś mil i właśnie Fiat Pandzia 1.2 z 201O roku z przejechanymi 23 tyś mil. Obydwa samochody z pełną historią serwisową.Sercem byłem przy Audi ale rozum podpowiadał aby wybrać Pandzie.W taki właśnie sposób stałem się posiadaczem granatowego Fiata z 2010 roku. Niestety nie mam ALU a felgi stalowe z ogromnymi oponami(standard fiata).
Pozwolę podzielić się jeszcze opinią (wiem że tylko tydzień, nie mniej jednak...)Wnętrze samochodu -miejsca wystarczająco dużo - jestem pozytywnie zaskoczony. Dostęp do konsoli bez problemowy. Szybko się nagrzewa. Widoczność OK. Wspomaganie City idealne. Bagażnik wystarczający (torba na siłownię się zmieści-żartuję oczywiście).Niestety siedzenia bardzo niewygodne. Myślę że z czasem się przyzwyczaję.HAŁAS z opon nie do wytrzymania- opony?Silnik cichutki i bardzo dynamiczny - duży pozytyw. Niestety spalanie to jakieś nieporozumienie. Wynik jaki otrzymałem to 7.2 litra przy prędkościach do 100km /h. Zmieniam biegi przy obrotach 2000/3000. Jeżdżę obwodnicą 11km w jedną stronę (3 skrzyżowania ze światłami). Mam świadomość iż spalanie jest zależne od umiejętności jazdy i wyczucia pojazdu. Jazda defensywną nie jest mi obca dlatego za wysokie spalanie winię brak wyczucia pojazdu.
To by tak było po skrócie.
Pozdrawiam