PandaClubPolska

Witam Wszystkich,

Pisze tu tylko informacyjnie, pewnie się przyda innym w przyszłości.

Od paru dni moja Panda zachorowała , problem dotyczył samo przełączających się świateł mijania.

Problem występował przy wrzuceniu lewego kierunkowskazu, ale też po prostu jadąc. Nagle ginęły światła mijania i załączały się dzienne. Wyglądało to tak, jakbym przełączył ręcznie manetkę z mijania na dzienne. Gasło podświetlenie pokręteł itd. Działo się to na tyle rzadko, że ASO nie stwierdziło problemu, tylko kazali podładować AKU. To jednak nic nie dało, wróciłem do nich sugerując wymianę przełącznika zespolonego świateł. Kontaktowali się z bazą fiata w Bielsku i zamówili przełącznik. Na razie wszystko gra i buczy, zobaczymy co dalej.

Pozdrawiam

Kolejny przypadek uszkodzonego przełącznika, moja już miała wymieniany na gwarancji Przy skręcie w prawo "strzelało", ASO zamówiło prosto z Włoch nówkę i od 5 tyś jest elegancko A całkowity przebieg to niecałe 6 tyś

Kurcze..
Mam taki sam problem i nie wiem za co się wziąć najpierw.
Chyba zacznę od podładowania aku, bo już miałem zrobić to jakiś czas temu

Podładowanie aku nic nie da. Jedz do ASO i powiedz, że już niejednemu przełącznik zespolony pod kierownicą wymieniali. Możesz powołać się na ASO Bydgoszcz, tam właśnie tak zrobili. Przełączanie samoistne świateł przeszło po wymianie. Oczywiście najpierw kombinowali, mierzyli, kminili. W końcu wymienili.

Jak jeszcze nie wymieniałeś zamka w klapie, to jest na to akcja serwisowa. Wymienili mi przy okazji. Cała blenda z logo z klamka itd.

Dzięki za info. Przez telefon powiedzieli mi, że żadnych akcji serwisowych nie ma. Może dowiem się czegoś na miejscu...
Niestety moje autko jest już po gwarancji, a koszt wymiany samego przełącznika w ASO to prawie 700 zł.
Miałem już kilka drobnych problemów z tym autem, jednak z miesiąca na miesiąc przekonuję się, że zakup nowej pandy był nietrafiony i szczerzę tęsknię za poprzednią generacją. Porażka, żeby w dwuletnim aucie działy się takie rzeczy.
Czas chyba na zmiany

ja mam już 46000 przebiegu... a z przełączaniem nie zauważyłem problemów, z włącznikiem zespolonym na szczęście również ....

ja mam w swojej Pandzie 160 tys. km oficjalnie, a będzie pewnie i 200 tys. km, przełącznik zespolony zaczął mi szwankować jakieś 2 tys. km temu. Polałem co tam się dało WD i na razie gra muzyka.

pitt-99 ty masz pande 2 a my tu piszemy o 3

No niestety nie obędzie się bez wymiany przełącznika.
Niestety nie ma zamienników i są tylko ściągane z fabryki w Bielsko-Białej.
Koszt w ASO - 682 zł...
Na szczęście po znajomości udało mi się załatwić trochę taniej, jednak boli, oj boli.
No ale cóż, bezpieczeństwo najważniejsze, jazda z migającymi światłami szczególnie w nocy może się skończyć źle.
Generalnie wielu mechaników powiedziało mi, że właśnie z tym problemem w Pandzie III spotykają się bardzo często. Szkoda, że juz po gwarancji...

Ja jeszcze wymieniłem na gwarancji ale długo się zastanawiali, pewnie żeby nie wymieniać

Odgrzeję kotleta, bo może komuś się to przyda.
W PII miałem to samo. Problem w tym, że stało się to po roku od zakupu wersji full wypas czyli z multi funkcją. Jako że gwarancji nie było, a kupować nowego mi się nie uśmiechało zastosowałem wd40 i rureczką wstrzykiwałem koło manetki. Trzeba to robić z umiarem i wyczuciem. Potem ruszanie manetką, smarowanie itd. Problem już od roku nie powrócił.
Także jak ktoś nie ma już gwarancji to można spróbować.

Zimą wymieniłem przełącznik zespolony i przez całą zimę i wiosnę miałem spokój. Dzisiaj rano jadąc do pracy jako że jest jeszcze szarówka jak wyjeżdżam to jechałem na światłach mijania. Po przejechaniu ok. 30 km dotarł do mnie mocny swąd palącej się instalacji. I znowu sytuacja się powtarza . Ciekawe jest to że nie za każdym razem czuć. Wracając z pracy jechałem na światłach mijania i było ok. Piszecie że wstrzykujecie WD40, z tym że pokrętło manetki jest dosyć ciasno spasowane co by do styków dotarło WD. A muszę coś z tym zrobić żeby nie było niespodzianki tak jak przed wymianą że jadąc po ciemku gasły mi światła. Ratować się wtedy musiałem przeciwmgielnymi. Gdy wymieniałem zespolony to obwąchałem go całego i nie było czuć spalenizny. Ogólnie to mam wrażenie że spalenizna wydobywa się z nawiewu. Sam swąd czuć przez krótką chwilę bo przez niecałe pół minuty.

Witam. Niestety mam ten sam problem. Nie mogłem na początku zdiagnozować czy to po przełączeniu kierunkowskazu czy tak po prostu samoczynnie. Teraz już wiem że to manetka. Moje pytanie brzmi, czy ktokolwiek wymieniał/czyścił przełącznik zespolony?? Czy jest dojście do styków elektrycznych? Z góry dziękuje za odpowiedź.

Wyżej są problemy z zapachem spalenizny i znikające światła. Który jest twój ?
Obudowa przełączników jest znitowana , dostępu do styków nie ma.Po zdjęciu obudowy kolumny kierownicy wszystko widać.
Ale najpierw jaki masz problem?

mobilny napisał(a):Wyżej są problemy z zapachem spalenizny i znikające światła. Który jest twój ?
Obudowa przełączników jest znitowana , dostępu do styków nie ma.Po zdjęciu obudowy kolumny kierownicy wszystko widać.
Ale najpierw jaki masz problem?

Po włączeniu kierunkowskazu i powrotu kierownicy do stanu jazdy na w prost gasną mi światła mijania na 5-10 sekund. Nie czuć spalenizny.