Od najwcześniejszych lat, do jakich sięgam pamięcią, chciałem jeździć małym samochodem terenowym. W tamtych latach na naszych drogach można było zobaczyć jedynie samochody GAZ, które spełniały moje wyobrażenia... minęło wiele lat, pamięć o tamtych marzeniach została we mnie niezmieniona, wyobrażenia jednak ewoluowały zgodnie ze zmianami rynku.
Ostatecznie udało mi się nabyć Asię Rocstę 1.8 z roku 1994. Jest to samochód zaprojektowany końcem lat '70 dla armii koreańskiej - prosta i trwała konstrukcja, na Polski rynek cywilny trafiały egzemplarze przywiezione z Niemiec.
Zakochałem się w tym wozie od pierwszego dnia za jego kierownicą. Każda chwila za jego kierownicą powodowała banana na mojej twarzy, i tak było przez 1,5 roku, do dnia gdy musiałem go sprzedać, bo koszt utrzymania przekroczył budżet mojej rodziny.