Passerati B6 Variant Comfortline DSG

[Albercik]

Dawno nic nie pisałem, więc update:
- to nie z przodu się kończyły klocki, tylko z tyłu. Zużyły się do gołej blachy. Wymienione na nowe Hella Pagid. Fajnie hamują, ale potrafią zapiszczeć,
- silniczek od temperatury wymieniłem na nowy i w aucie jest ciepło
- rolka dalej piszczy i klapa dalej się nie otwiera do końca.

W poprzedni poniedziałek żona pojechała nim do pracy (20km w jedną stronę), wróciła. We wtorek pojechała do siostry (2km w jedną stronę) i wróciła. W środę rano chciałem pojechać do pracy i... nie udało się. Bateria trup. Nawet z Pandy nie chciał zakręcić na kablach, co w dodatku Panda przypłaciła awarią wspomagania. Dopiero w niedzielę odpaliłem Parchatego i Panda zajęła jego miejsce na parkingu

[Albercik]

Po ostatn8ej przygodzie z akumulatorem - nic się nie działo, aż do soboty, kiedy to postanowiłem posprzątać w aucie. Musiałem przestawić auto tył na przód, żeby mieć dostęp do bagażnika. Problem powstał po posprzątaniu auta - bateria znowu umarła. Tym razem się wkurzyłem i pojechałem do sklepu po nową.

Tym sposobem siedzi w aucie nowiutka Varta Silver 74Ah/750A i auto pali jak głupie.

W niedzielę postanowiłem rozebrać tylne, prawe drzwi, bo charczał głośnik. Okazało się, że po ostatnim rozbieraniu w serwisie (były cieniowane po malowaniu błotnika) - praktycznie nic nie było poskładane tak, jak powinno. Linki nie wsadzone w swoje miejsca, kostka od audio wisiała luźno, dwie urwane spinki, przekręcony gwint śruby trzymającej boczek. Takie cuda w... ASO robią. A człowiek się później dziwi, że coś piszczy czy brzęczy...

[Albercik]

Passerati był na serwisie i przeglądzie w środę.

Na serwisie zostało zrobione:
- wymiana klocków hamulcowych z przodu,
- wymiana tylnych tulei wahaczy przednich,
- geometria podwiozia

Przegląd przeszedł bez problemu, ale wyszło diagnoście, że auto ma wezwanie na akcję serwisową do VW na zmianę softu w ECU (emisja spalin). Dodatkowo - w bardzi kiepskim stanie już są opony z przodu.

O ile olewam akcję na zmianę mapy, o tyle opony trzeba wymienić. Chciałem to zrobić w lipcu, ale los mnie ubiegł i w piątek znalazłem gwóźdź 6mm x 12cm w tylnym kole... w boku opony. Chciał nie chciał - 1400 zł później auto dostało 4 nowe kapcie Michelin Primacy 4 205/55/R16. Powiem szczerze, że jestem z nich meeega zadowolny. Cichutkie, auto prowadzi się doskonale i (jeszcze nie sprawdzałem) mają klasę przyczepności na mokrym: A.

[Albercik]

Modzenia w Paszczaku ciąg dalszy. Auto dostało z powrotem białe zegary, ale od B6 więc wreszcie mam pełne menu świateł i komfortu.

Udało mi się wreszcie zakodować funkcję automatycznego zamykania szyb jeśli auto stoi i zacznie padać deszcz. W dodatku, po poprawnym zakodowaniu - mogę teraz tą funkcję włączać i wyłączać z poziomu zegarów.

Zakodowałem też poprawnie oświetlenie nóg i teraz mogę sterować intensywnością świecenia lampek na nogi z poziomu zegarów. Brakuje mi jeszcze tylko lampek, ale to jutro się zmieni - wszystkie graty już są

Podłączyłem wreszcie przycisk ustawiania wyjściowego ciśnienia w oponach, więc teraz, przy spadku ciśnienia - auto będzie krzyczeć, że coś jest nie tak.

W planie na najbliższą przyszłość:
- kamera cofania w wersji high, czyli z liniami skręcającymi wraz z ruchem kierownicy (pokazują łuk jaki zrobi auto cofając na skręczonych kołach),
- elektrycznie składane i podświetlane oraz fotochromatyczne lusterka zewnętrzne,
- wymiana pompy ABS na wyższy model, bo moja nie obsługuje jednej funkcji, na której mi zależy,
- może pokuszę się o montaż lane assist, ale to zobaczymy przy okazji wymiany przedniej szyby.

Z modów niefabrycznych to chcę przerobić tylne lampy tak, by światła cofania zrobić na ringach led, a zamiast prawego cofania dać drugie przeciwmgielne z anglika, żeby było symetrycznie.

Wiem wiem. Bez foto się nie liczy. Jutro pocykam

[Albercik]

Plany na przyszłość zostały zredykowane niestety. We wtoek auto postanowiło się sfajczyć w korku. Tzn. na szczęście ognia nie było, ale niewiele brakowało. Coś z filtrem cząstek stałych. Na razie jest na badaniach...

Teraz już wiem czemu w instrukcji napisali, żeby w trakcie procedury wypalania DPF'a mieć gaśnicę pod ręką...

[Calpool]

Gratuluję samochodu, co się stało w tym korku? Zaczął Ci się silnik palić?

[Albercik]

Nie. Szlag trafił czujnik różnicy ciśnień przy DPF, co zaskutkowało niekontrolowaną procedurą wypalania filtra. A dymienie to po prostu olej, który turbina wywaliła na zewnątrz przez wydmuchaną już uszczelkę po gorącej stronie turbo... Ot, zbieg okoliczności. Po wymianie czujnika auto śmiga aż miło, filtr już się wypalał kilka razy i jak dotąd bezproblemowo przechodził procedurę za każdym razem.

Parchaty ostatnio przebił 300 tys. km i pojechał dalej. Aktualnie zima, więc niewiele się dzieje. Na wiosnę plany zakładają dokończenie montażu przycisku kontroli ciśnienia w oponach, kamery cofania i lusterek el. składanych + fotochromatycznych. Następnie pójdzie na wymianę pompa ABS na najwyższy model i powoli będę zbierał graty do zamontowania radaru z przodu (pod aktywny tempomat + system awaryjnego zatrzymania przed przeszkodą).

[Albercik]

To może tak podsumuję wydarzenia z ostatnich dni:
- w ub. sobotę się zebrałem wreszcie i wymieniłem cięgno klamki zewnętrznej w drzwich kierowcy. Szlag już mnie trafiał, bo co temperatura spadała poniżej zera, to jak otworzyłem drzwi - nie mogłem ich zamknąć. Dwa lata z tym zwlekałem, bo przerąbana robota. Trzeba rozebrać drzwi do ostatniej śrubki łącznie z wyjęciem szyby i prowadnic.
- w niedzielę naprawiłem niedziałające Kessy (zapomniałem podłączyć wtyczkę do klamki dzień wcześniej).
- w poniedziałek Fabia zaparkowała mi w tyłku.
- w środę były oględziny w ASO z rzeczoznawcą z AXA. Zderzak do naprawy, spojler/dokładka dolna do wymiany. Wzmocnienie ocalało, bo mi kobitka cmoknęła idealnie na wprost.
- dziś wystukało 302 tys. km.

[Albercik]

A dziś wybił taki śmieszny przebieg

[Albercik]

Zaczęło coś grzechotać w zawieszeniu na dziurach. Pojechałem na stację diagnostyczną by gość zrobił przegląd. Werdykt?
- niemal nieistniejące łączniki stabilizatora z tyłu. Za łączniki Lemforder idą na pierwszy montaż) zapłaciłem 118 zł. Do tego 50 zł od strony wymiana.
- na osłonie pod silnikiem wożę tonę gruzu, kamieni i ziemi. Przy okazji robienia łączników - magiki zdejmą osłonę i posprzątają gruz.

Poza tym - kolejny tysiąc pyknął i zaczynam mieć wątpliwości czy go sprzedawać...

Aaa właśnie - dwa tygodnie po Fabii - gość cofał i mi walnął w tył uszkodzone zostały te same elementy, co w poprzedniej szkodzie. Niestety - gość odjechał. Policja namierzyła właściciela auta, ale to nie on prowadził, więc czekamy dalej na przesłuchanie sprawcy. Niestety - jedyny świadek to wideorejestrator, który nie obejmuje miejsca uderzenia ale widać chwilę wcześniej co gość robi). Szkoda już zgłoszona do drugiego ubezpieczyciela, rzeczoznawca był w tym tygodniu i zrobił oględziny. Ubezpieczyciel sporządził kosztorys, ale nie przyjął odpowiedzialności do czasu zakończenia sprawy przez policję. Niemniej - ponieważ kosztorys już jest - mogę naprawiać auto z polisy poprzedniej szkody, a jak to towarzystwo przyjmie odpowiedzialność - wystarczy, że wyślę im fakturę za naprawę i wypłacą kasę. Akurat się przyda na usunięcie ognisk korozji z tylnej klapy

[AdaMs]

Coś pechowy ten tył ostatnio, no ale spoko że tak to sobie dobrze ogarnąłeś i nie musisz czekać aż sprawa się skończy

Noo ja przy wymianie kół zauważyłem na przednich amorkach u doły spreżyny że jest zasypana błotem Też trochę to ogarnąłem

[Albercik]

Heh, no ogólnie to auto jest niefartowne zbytnio. Do tej pory, w każde wakacje ktoś mi w niego walił. Tym razem już od stycznia na przestrzeni dwóch tygodni - dwa razy. W ub. miesiącu jakaś ^%&*^(* mi obiła drzwi tak, że jest pionowa krecha po prawie całej wysokości drzwi...

Co do błota to by pół biedy było. Tutaj na całej osłonie mam tyle kamieni, że się ugina, a jak diagnosta walnął w nią ręką to mu część tych kamieni spadła na głowę

Ale ogólnie - świetnie się jeździ tym autem no i znane mi jest niemal od początku, więc żal.peel by było go sprzedawać Zrobię te łączniki, rdzę, skrzynię i będzie dalej śmigać.

Jak dobiję do 500 tys. km to po prostu oddam go na złom.