Problem z uchwytem holowniczym
Napisane: N 11:53, 28 gru 2014
Witam!
Ostatnio spotkała mnie mała przygoda. Wybrałem się Pandą na wieś w odwiedziny do rodziny. Kiedy nadszedł dzień powrotu okazało się, że nie mogę wyjechać. Przez kilka dni padało i ziemia rozmokła. Koła buksowały , a tylne zapadło się w głęboką koleinę. Pchanie nie pomogło więc trzeba było spróbować ciągnąć. Traktor w ruch i wio go. Ale, ale… przecież trzeba o coś zaczepić – myślę nie ma problemu - sięgam po uchwyt holowniczy z zestawu naprawczego i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki pojawił się problem. Oryginalny uchwyt holowniczy nie chce dać się wkręcić. Wchodzi jakby za luźno. Temperatura i ciśnienie nagle mi wzrosły, klnę przy tym jak szewc. Po chwili i kilku głębszych wdechach, chłonę. Parametry życiowe wracają do normy i z powrotem jestem w stanie twórczo myśleć. Gwinty na pierwszy rzut oka nie zniszczone czyste tak na uchwycie jak i w zderzaku ale o przykręceniu nie ma mowy. Z ciekawości spróbowałem z tyłu i to samo. Owinąłem uchwyt szmatą i ciasno wbiłem co pozwoliło szarpnąć Pandę traktorem na tyle silno, że wyskoczyła z koleiny i w końcu udało się wyjechać. Notabene uchwyt też wyskoczył. W razie potrzeby holowania byłby kłopot. Co może być z tym uchwytem? Dlaczego nie pasuje? Czyżby był od innego modelu Fiata? Mój uchwyt jest fiatowski - na uchwycie jest sygnatura Fiata. Jestem drugim właścicielem ale zestaw naprawczy wygląda jak oryginalna nówka więc kolucho powinno pasować jak ulał, a pasuje jak wół do karety. Byliście może w podobnej sytuacji?
Ostatnio spotkała mnie mała przygoda. Wybrałem się Pandą na wieś w odwiedziny do rodziny. Kiedy nadszedł dzień powrotu okazało się, że nie mogę wyjechać. Przez kilka dni padało i ziemia rozmokła. Koła buksowały , a tylne zapadło się w głęboką koleinę. Pchanie nie pomogło więc trzeba było spróbować ciągnąć. Traktor w ruch i wio go. Ale, ale… przecież trzeba o coś zaczepić – myślę nie ma problemu - sięgam po uchwyt holowniczy z zestawu naprawczego i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki pojawił się problem. Oryginalny uchwyt holowniczy nie chce dać się wkręcić. Wchodzi jakby za luźno. Temperatura i ciśnienie nagle mi wzrosły, klnę przy tym jak szewc. Po chwili i kilku głębszych wdechach, chłonę. Parametry życiowe wracają do normy i z powrotem jestem w stanie twórczo myśleć. Gwinty na pierwszy rzut oka nie zniszczone czyste tak na uchwycie jak i w zderzaku ale o przykręceniu nie ma mowy. Z ciekawości spróbowałem z tyłu i to samo. Owinąłem uchwyt szmatą i ciasno wbiłem co pozwoliło szarpnąć Pandę traktorem na tyle silno, że wyskoczyła z koleiny i w końcu udało się wyjechać. Notabene uchwyt też wyskoczył. W razie potrzeby holowania byłby kłopot. Co może być z tym uchwytem? Dlaczego nie pasuje? Czyżby był od innego modelu Fiata? Mój uchwyt jest fiatowski - na uchwycie jest sygnatura Fiata. Jestem drugim właścicielem ale zestaw naprawczy wygląda jak oryginalna nówka więc kolucho powinno pasować jak ulał, a pasuje jak wół do karety. Byliście może w podobnej sytuacji?