ach ten rozrząd.... dylematy
Napisane: So 0:25, 11 maja 2013
Proszę o wybaczenie jeśli Moderatorzy uznają, że niepotrzebne jest zakładanie nowego wątka - wówczas proszę o podłączeniu do któregoś z istniejących w dziale Mechanika.
Ale od rzeczy. Odkopałem AutoMoto nr 12/2012 i w artykule "Najgorsze i najlepsze silniki" (str. 86 - 91) wśród silników benzynowych, które są godne polecenia wymieniony jest nasz fiatowski 1.2 8V, wersje mocy 60-69 KM. Redaktorzy AutoMoto napisali tam jak byk... "Osiągi można zaakceptować, a zerwanie paska rozrządu obejdzie się bez dalszych konsekwencji"
Już z rok temu pisałem na prv z Huczasem o rozrządzie w silniku 1.2 8V 60 KM i utwierdził mnie On w przekonaniu, że rozrząd jest kolizyjny. TO moje mniemanie zostało wystawione na próbę podczas przedostatniego spota warszawskiego, gdy Koledzy oglądając mój silnik zawyrokowali "a... to twój jest jeszcze bezkolizyjny". Później przypomniałem sobie ten artykuł i teraz... mam już mętlik. I nie chodzi mi o to, czy można zaoszczędzić na wymianie rozrządu czy nie - i tak mam żelazną zasadę, że w aucie w którym jest klima, używana często i auto wykorzystywane jest głównie w jeździe miejskiej, zmieniam pasek co 4 lata (ew. ok.80-90 tys km, jeśliby wypadło wcześniej).
W związku z tym, noszę się z zamiarem napisania zapytania do FAP, by samemu nabrać pewności i zakończyć spory na naszym Forum jak to z tym rozrządem w silniku 1.2 8V jest. OK< może nie będę do FAP pisał teraz, o godzinie 00:25, ale przez ten weekend to zrobię. No i oczywiście w tym tu wątku wrzucę cytat z odpowiedzi jakiej mi udzielą
Ale od rzeczy. Odkopałem AutoMoto nr 12/2012 i w artykule "Najgorsze i najlepsze silniki" (str. 86 - 91) wśród silników benzynowych, które są godne polecenia wymieniony jest nasz fiatowski 1.2 8V, wersje mocy 60-69 KM. Redaktorzy AutoMoto napisali tam jak byk... "Osiągi można zaakceptować, a zerwanie paska rozrządu obejdzie się bez dalszych konsekwencji"
Już z rok temu pisałem na prv z Huczasem o rozrządzie w silniku 1.2 8V 60 KM i utwierdził mnie On w przekonaniu, że rozrząd jest kolizyjny. TO moje mniemanie zostało wystawione na próbę podczas przedostatniego spota warszawskiego, gdy Koledzy oglądając mój silnik zawyrokowali "a... to twój jest jeszcze bezkolizyjny". Później przypomniałem sobie ten artykuł i teraz... mam już mętlik. I nie chodzi mi o to, czy można zaoszczędzić na wymianie rozrządu czy nie - i tak mam żelazną zasadę, że w aucie w którym jest klima, używana często i auto wykorzystywane jest głównie w jeździe miejskiej, zmieniam pasek co 4 lata (ew. ok.80-90 tys km, jeśliby wypadło wcześniej).
W związku z tym, noszę się z zamiarem napisania zapytania do FAP, by samemu nabrać pewności i zakończyć spory na naszym Forum jak to z tym rozrządem w silniku 1.2 8V jest. OK< może nie będę do FAP pisał teraz, o godzinie 00:25, ale przez ten weekend to zrobię. No i oczywiście w tym tu wątku wrzucę cytat z odpowiedzi jakiej mi udzielą