PandaClubPolska

Fascynuje mnie powód takich objawów dlatego was pytam, gdyż może wiecie coś na ten temat.

W temperaturach >0 sprzęgiełko chodzi ciężko, ale już przywykłem. Chodziło tak na starej skrzyni, na nowej skrzyni i z nową tarczą, linką i łożyskiem (docisk też nowy)

W temperaturach <0 dzieją się śmieszne rzeczy, wrażenie jakby sprzęgło się skleiło. Wsiadam do zmarzniętego autka i muszę mocno nacisnąć 'betonowy' pedał sprzęgła, w pewnej chwili następuje przełamanie, huk/trzask i mogę już bardzo swobodnie wciskać i puszczać sprzęgło. Tak lekko jakby pedał był nieważki. Z czasem robi się znowu normalnie (czyli chodzi ciężko).

WTF?

olej jest w skrzyni ?

Olej niema nic wspólnego ze sprzęgłem.

W pandach nie są zbyt wytrzymałe sprzęgła.

Potrafi wysiąść nawet po przejechaniu 80tys,km

Piszesz ,że huk trzask,sklejanie to pewnie kończy się docisk

ale też piszesz,że na mrozie betonowy pedał może linka mokra i przymarza..
wstaw go na noc do ciepłego to zamarzającą linkę przetestujesz czy zamarza czy nie.

tomjoz napisał(a):Olej niema nic wspólnego ze sprzęgłem.
W pandach nie są zbyt wytrzymałe sprzęgła.
Potrafi wysiąść nawet po przejechaniu 80tys,km
Piszesz ,że huk trzask,sklejanie to pewnie kończy się docisk
ale też piszesz,że na mrozie betonowy pedał może linka mokra i przymarza..
wstaw go na noc do ciepłego to zamarzającą linkę przetestujesz czy zamarza czy nie.

Olej jest jak najbardziej, choć tak jak zauważyłeś - nie ma to najmniejszego znaczenia
Komplet sprzęgła wymieniałem rok temu, czyli jakieś 25 tys km temu - nie pamiętam by rok temu były takie śmieszne rzeczy
Docisk również wymieniany - huk to może zbyt duże słowo. Słychać że coś zostaje "przełamane" i już.
Panda 95% swojego życia stoi w garażu, ale wystarczy żeby postała 2h na mrozie i objawy opisane wyżej występują.
Tutaj ewidentnie winowajcą jest mróz - woda w lince mi nie pasuje za bardzo.

pisałeś,że pedał twardy "betonowy" wiec tak pomyślałem o przymarzaniu linki.

w sprzęgle niema nic na tyle skomplikowanego żeby usterka była nie do naprawiania czy też nie do ustalenia właściwej diagnozy.

Jeśli przejechałeś 25tys po wymianie to niema prawa się zużyć.
woda w docisku po nagrzaniu na pewno by odparowała i usterka by znikła.
Mi się wydaje tu na słabą jakość docisku,albo jakiś błąd mechanika przy wymianie w wyniku czego zużył się docisk albo jakaś jego cześć np,słoneczko w docisku.

Tylko pytanie dlaczego na mrozie tak się dzieje to jest dziwne.
U mnie jak jest -10 to też trochę sprzęgło się odzywa,a po nagrzaniu jest cisza.Tłumacze se tym że pomału się kończy sprzęgło i tyle,jak się skończy to wymienię.

Ja bym u Ciebie w pierwszej kolejności przejrzał dokładnie linkę może się gdzieś zacina w pancerzu.

Tak mniej więcej wygląda droga od pedału sprzęgła do silnika. Nie wiem co poza linką a dociskiem może być nie tak. Jeśli to wina wody to już dawno powinna odparować.

Właśnie jeśli
ani linka ani docisk,woda w komorze sprzęgła by zaraz odparowała

łożysko oporowe raczej nie powoduje tego że ciężko wcisnąć sprzęgło,wiec nie mam pojęcia

ja nadal stawiam na linkę,albo docisk.

trudno stwierdzić przyczynę jeśli się niema fizycznego kontaktu z autem.