PandaClubPolska

Witam,
to mój pierwszy post na forum (i mam nadzieję, że ostatni w tym dziale ). Mam Pandę 1,1 benz., '07 (209 000km). Od jakiegoś czasu Pandzinka zaczęła się buntować - co jakiś czas zapala się "check engine" i wtedy auto szarpie i nie ma mocy. Po podłączeniu pod komputer wyszło, ze to cewka zapł. na pierwszym cylindrze. Wymieniono. Po godzinie znowu to samo, więc mechanik wymienił dodatkowo drugą cewkę. Nic to nie dało. Wymieniliśmy jeszcze odmę i świece, ale dalej nic. Błąd skasowany, żadnych innych nie pokazuje, ale auto co jakiś czas szarpie...
W serwisie przez telefon powiedzieli, że prawdopodobnie centralka i wołają 1300,- ale oni zawsze wyciągają z klienta ile się da, bo równie dobrze mogą to być kable do cewek kosztujące tylko 50,-
Miał może ktoś podobny problem?
Pozdrawiam z Trójmiasta.

Czy obecnie w diagnostyce pokazuje jakiś błąd (pali się check?)?

W 2007 były już centralki 4AF i mało prawdopodobne, żeby ona padła.

jak cewki i świece wymienione to przewody wypadałoby też. Jak mają przebicie to objawy by się zgadzały. Można by jeszcze reset parametrów samodopasowawczych wykonać i zrobić ponowną adaptację - ale to tak tylko raczej dla zabawy. W razie co ja mam kabel do Pandy. Trójmiasto rośnie w siłę

Teraz żaden błąd się nie pokazuje, ale to kwestia kilku-kilkunastu km jak znowu wyskoczy. Sprawdzaliśmy czy jest przebicie i właściwie żadne iskry nie skaczą, ale to tak na szybko wczoraj wieczorem. Jutro wymienię przewody (prędzej czy później i tak trzeba będzie).
Reset parametrów samodopasowawczych, trudne słowo To jest ten kod, który się wystukuje pedałem hamulca?

Ten reset o skomplikowanej nazwie robi się przez kabel i FES (FiatEcuScan) i za jego pomocą robimy to. Później trzeba zrobić tzw adaptację czyli wkręcić samochod 3 razy na ok 4500 tyś obrotów i tak go kręcić przez 3 sekundy aż przestanie migać chceck. Moja Panda była zamulona i po resecie zaczęła "jechać". Jednak to tak na marginesie bo u Ciebie to raczej jest problem z zapłonem. We Wrzeszczu przy skrzyżowaniu Słowackiego z Grunwaldzką na rogu jest sklep z cześciami do fiata tam za przewody NGK płaciłem ostatnio 48zł chyba

Dzięki, dam znać czy wymiana kabli coś dała. Jak będziecie widzieli na drodze białą Pandzinkę i jakąś wariatkę wymachującą rękami, to znaczy, że to jadę i że wymiana kabli nic nie pomogła

A jak nie masz FESa to odepomij AKU na 30 min jak zimny i skasuje sie autoadptacja. To ze wyminił ci cewke nie znaczy ze jest dobra, podmnien jeszcze ta nowa cewke z 1 cylindra na 2 "stara" która została wyminiona nie potrzebnie z tego co widac.

Paryżanka napisał(a):Dzięki, dam znać czy wymiana kabli coś dała. Jak będziecie widzieli na drodze białą Pandzinkę i jakąś wariatkę wymachującą rękami, to znaczy, że to jadę i że wymiana kabli nic nie pomogła

to ja już dziś 3 takie widziałem

No i wymiana kabli niestety nie pomogła. Jutro jadę do Fiat-Klubu w Pruszczu, może coś wyczarują...

johnydeep napisał(a):A jak nie masz FESa to odepomij AKU na 30 min jak zimny i skasuje sie autoadptacja.

Ciekawy jestem kiedy przestaną w końcu być powtarzane takie bzdury. Jak ma się skasować skoro korekty zapisywane są do pamięci nieulotnej?

Jeśli nie ma poprawy po wymianie kabli, to trzeba sprawdzić połączenie cewki <-> sterownik, a na końcu sterownik.

Pomocne by było, żebyś dowiedziała się dokładnie jaki błąd jest zgłaszany.

Nie znam numeru kodu, ale "cewka zapłonowa na pierwszym cylindrze".
Jest możliwość, to wtryski szwankują? Auto dziś nie dość, że nie przyspiesza, to momentami tak się dusi, że zwalnia, głównie przy ruszaniu, ale jak jadę jednostajnie to też czuję szarpnięcia.

Wtrysk by dawał usterkę wypadania zapłonów i/lub usterkę uszkodzonego wtrysku.

Problem w tym, że w Pandzie cewki są parami (tzn. 2 cylindry na cewkę), co trochę podważa treść błędu. Błąd powinien brzmieć, że uszkodzona jest cewa cylindra 1/4 lub 2/3 albo uszkodzona cewka 1 lub 2 - zależy to od użytego testera.

Jeśli natomiast błąd był wypadanie zapłonów na cylindrze 1 to diametralnie zmienia postać rzeczy.

Teraz to już zwariowałam. Zasugerowałam się tym, co powiedział mechanik podłączający kompa. Dam auto fachowcom od Fiata, niech walczą, bo tą metodą prób i błędów wymieniłam obie cewki, odmę, świece i kable, a wygląda na to, że niepotrzebnie.
Dam znać czy skutecznie zoperują mi Pandzinkę

Załamka. Tak jak w serwisie Fiata, w Fiat-klubie stwierdzili, że albo centralka wtrysku, albo wiązka zasilania (albo jedno i drugie).
Żeby sprawdzić okablowanie trzeba pruć instalację (czyli koszt zbliżony do zakupu okablowania bez sprawdzania).
Boję się kupić cokolwiek, bo cena kabli +/- 500,- a centralki +/- 800,-
Od czego zacząć? Od sprawdzenia za kilka stówek?

Jak tam rozwiązanie problemu?