Muszę się poradzić koniecznie.
Auto nagle nie odpala po tygodniowym braku jazdy.
1. Rozrusznik kręci, akumulator naładowany.
2. Iskra jest na starej i nowej cewce na wszystkich , nowe świece i przewody.
3. LPG zakręcone na wielozaworze w butli oraz wtryski podpięte bezpośrednio pod fabryczną wiązkę.
4. Zbiornik benzyny na maximum, pompę słychać, że dobija do ciśnienia maksymalnego, na listwie paliwo jest. Paliwo jest też na każdym cylindrze, ponieważ jest wyczuwalne po wykręceniu świecy.
5. Komputer nie wskazuje błędów, MAP sensor wskazuje dobrą temperaturę. Przy próbie odpalania wskazówka obrotów podnosi się, więc zakładam, że czujnik obrotów na kole fonicznym daje dobre sygnały. Komputer był wymieniany, nie pomogło.
6. Po odpięciu czujnika położenia wałka rozrządu brak wskazania błędu.
7. Na desce rozdzielczej brak choinki.
Czy ktoś ma jakieś pomysły co tutaj się wyrabia?