PandaClubPolska

Woda w dolocie? Uszczelniałeś podszybie?

Podszybie uszczelnione już dawno, nawet Ci Michał pokazywałem na spocie. Stan uszczelnienia kontroluję i jest ok. Woda się nie miała jak tam dostać, ani nie padało, ani nie myłem, nawet spryskiwacza nie używałem. Przepływomierz czysty, kilka tygodni temu czyszczony.
Mogę jeszcze dodać, że wraz z silnikiem skacze też cały wydech, a dymienie przypomina trochę rytmiczne puszczanie okręgów z dymu fajnki wodnej, z tą różnicą, że to nie okręgi a pełne kule dymu

michal.ol1 przekaźnik świec znajdziesz z przodu pod podstawą akumulatora , popraw styki

EGR padnięty też może być.

Wrócę może do tematu z pierwszego postu, gdyż pojawiły się nowe fakty.

Dreamcatcher napisał(a):Hej
Mam taką oto zagwozdkę: po odpaleniu auta na zimnym silniku, gdy autko postoi dłużej, silnik nierowno pracuje i obrotomierz skacze w zakresie mniej więcej 850-1350rpm. Po kilku sekundach praca się normuje. Szczegolnie jest to odczuwalne gdy jest zimno na zewnątrz jak dzis (poniżej zera). Latem czasem poprostu obroty są trochę wyższe przez te kilka sekund po odpaleniu. Jest się czym przejmowac?

Przy okazji wymiany wahacza zleciłem diagnostykę elektrykowi. Sprawdzone zostały m.in. błędy, odczyt temperatury, praca świec, czy prąd dostają odpowiedni. Jedyne co wyszło niepokojące to korekta czasów wtrysków. Trzy wtryskiwacze były na delikatnym minusie (temp. na tą chwilę to -4st.C) czwarty zaś 1,5 na plusie.

ps. Zeszłej zimy wstawiłem nowy akumulator o większym prądzie rozruchowym i minimalnie większej pojemności. Samochód stał wtedy przez weekend bez akumulatora. Poprawa była odczuwalna.

No i jak, masz już wyregulowane wtryski? Jest poprawa? Problem zniknął?

Nie. Muszę się za to zabrać w końcu. A muszę gdyż już ciężej pali. Niestety jedyny dieslowiec do jakiego mam zaufanie choruje i ciężko w ogóle o jakikolwiek termin.

Niedobrze a pytam, bo znalazłem kolejną poszlakę... Wydawało mi się, że turbina może popuszczać olej gdy silnik jest zimny, bo dym o którym wcześniej pisałem jest niebieskawy i ewidentnie śmierdzi spalonym olejem. Dzwoniłem do kumpla, który zajmuje się regeneracją sprężarek i powiedział mi, że technicznie jest to jak najbardziej możliwe, ale w tym silniku jeszcze o takim przypadku nie słyszał więc poradził żebym zanim wyślę do nich sprężarkę na testy, sprawdził odmę i wszystko co przy niej. Podobno gdy jest uszkodzona, zapchana objawy wskazują na turbinę, a powód jest, okazuje się, znacznie bardziej błahy.

W związku z tym pytanie do forumowiczów - gdzie jest ta odma i czy da się z tym coś zrobić bez wizyty w warsztacie?

Problem najprawdopodobniej odnaleziony. Z okazji cieknącej Pompy CR oddałem auto do specjalistycznego warsztatu (Turbo-Tec w Jaworznie) na testy układów zasilania paliwem i dolotowego. Jeśli chodzi o układ dolotowy, to wszystko chula - 0 nieszczelności, turbina w pełni sprawna, EGR czysty i działający poprawnie (uprzednio go wyczyściłem i zaślepiłem częściowo). Świece żarowe również w porządku. Natomiast problem leży w układzie zasilania paliwem. Pompa mimo nieszczelności daje dobre ciśnienie, natomiast jeden z wtryskiwaczy ma za duży przelew, 22 ml większy niż pozostałe. Jako jedyny ma korektę na sporym plusie (17.03 ml), podczas gdy pozostałe przy każdej z prób miały wartości ujemne (średnio -6 ml). To kwalifikuje go do regeneracji, ponieważ osiąga wartości poza skalą regulacji. Wg serwisu właśnie ten wtryskiwacz odpowiada za nierówną pracę silnika, ponieważ komputer nie radzi sobie z dawką paliwa jaką podaje, przez co zapłon w cylindrze jest nieco opóźniony w porównaniu z pozostałymi. Powoduje to również spore dymienie ze względu na niedopalone paliwo. Jestem umówiony za dwa tygodnie na uszczelnienie pompy i regenerację wtryskiwacza. Po tym czasie pochwalę się, czy pomogło to na dolegliwości opisywane w temacie Pozdro!

Regeneracja wtryskiwacza (wymieniona końcówka) oraz regeneracja pompy CR (wymieniony wałek i wszystkie uszczelnienia) pomogły na wszelkie dolegliwości silnika. Silnik po odpaleniu po dłuższym postoju na świeżym powietrzu nie dymi, pracuje równo, znacznie ciszej, podczas jazdy pracuje swobodnie na niższych obrotach i co najważniejsze - mniej pali. Nie mam porównania ze stanem fabrycznym, bo odkąd go kupiłem był problem po porannym odpaleniu i zbyt dużym spalaniem, ale teraz komfort jazdy jest o niebo lepszy.
Wszystkim, którzy mają podobne kłopoty polecam udać się do autoryzowanego serwisu BOSH (broń Boże nie do ASO Fiata!!!!!) na kontrolę układu zasilania paliwem. Weryfikacji zostaną poddane wtedy wtryskiwacze, przewody paliwowe, pompa CR, a nawet świece żarowe. Mnie taki test wyniósł 150zł.
Ze swojej strony mogę polecić Turbo-Tec w Jaworznie - fachowa i rzeczowa obsługa, ceny w stosunku do jakości są na prawdę rozsądne a mimo to można spokojnie negocjować. Dla zainteresowanych jest oczywiście auto zastępcze, którego wypożyczenie można rozliczyć w kosztach naprawy. W moich okolicach wszyscy polecają jeszcze serwis w Kobiórze, ale tam ceny są troszkę wyższe. Odradzam natomiast serwis Bosh'a w Piekarach Śląskich, mojego znajomego naciągnęli dość solidnie

Chyba mamy rozwiązanie zagadki z pierwszego postu tego wątku. Z przeświadczeniem, że będę miał do zrobienia wtryskiwacz udałem się do warsztatu wyspecjalizowanego we wtryskach, pompach i diagnostyce diesla. Wtrysk sugerował elektryk robiący kilka miesięcy temu diagnostykę właśnie pod kątem szarpania silnika rano.

Wynik zaskoczył mnie pozytywnie. Podobno naknocone było przy przewodach paliwowych przy filtrze paliwa. Po naprawie wygląda to tak:

W efekcie silnik się zapowietrzał.
Dopiero po wyjeździe od mechanika przypomniałem sobie, że kiedyś przecież przewód paliwowy mi się w morzu uszkodził i był robiony.

Wynik: dzisiaj przy -1st.C autko zapaliło bez żadnego poszarpywania (specjalnie byłem patrzeć ), wreszcie mam suchutko, silnik już nie pracuje jakby rozrząd się kończył (czasami tak było).
Jestem ciekawe jak będzie autko paliło przy prawdziwych mrozach, ale naradzie jest nadzieja, że w końcu będzie spokój.

Także zanim się za poważniejsze rzeczy weźmiemy zawsze warto sprawdzić szczelność układu paliwowego.

Trochę Ci to zajęło, ale gratuluję rozwiązania problemu!!! szkoda, że u mnie tak łatwo nie było

Tak btw - czemu masz tak dużo kabli wpiętych do wtyczki na filtrze paliwa? o.O ja mam tylko te dwa cieniutkie z brzegu o.O

Tak już miałem od początku. Szczerze nigdy do głowy mi nie przyszło, że coś jest nie tak.
Jest jeszcze kabelek wpinany na samym dole filtra. Nie wiem co on daje, gdyż jego odpięcie nie czyni widocznych efektów.

Możliwe, że to u mnie coś niehalo skoro ich nie mam o.O. Czy ktoś z posiadaczy Diesela mógłby tu się w tej sprawie wypowiedzieć?