Strona 1 z 1

Przelacznik zespolony

PostNapisane: Śr 23:18, 30 maja 2012
przez oxydian
Witam,
mam uszkodzony przełącznik zespolony. Podczas wlaczania swiateł długich slychac trzask w manetce. Miganie swiatlami w ogole nie dziala. Reszta OK. Pytanie: czy przelacznik zespolony jest rozbieralny i jest sens sie bawic w naprawe czy lepiej od razu wymienic na nowy ? Pytam bo nie mam czasu tego rozebrac teraz a bede zamawial czesci i przy okazji wzialbym przelacznik.

Re: Przelacznik zespolony

PostNapisane: Cz 13:34, 31 maja 2012
przez moszczu
Da radę rozebrać pająka, ale jest z tym trochę zabawy :) wiem bo mój był składany z dwóch (była przekładana manetka z tripem). Moim zdaniem szkoda czasu na naprawę zespolonego, lepiej kupić nowy :)

Re: Przelacznik zespolony

PostNapisane: Wt 12:15, 19 cze 2012
przez Forsaken
Z rozebraniem nie jest tyle zabawy co ze składaniem. Złożenie tego dziadostwa tak żeby śmigało jak wcześniej wymaga sporego zaangażowania:) Jest szansa że spadł Ci przełącznik z prowadnicy. Skoro nie działa to warto spróbować. W każdym razie da się to z powrotem poskładać :)

Re: Przelacznik zespolony

PostNapisane: Pt 7:51, 22 cze 2012
przez Kiki
Szczerze wątpie żeby dał radę to złożyć jeśli robi to pierwszy raz. A przynajmniej tak złożyć żeby działało :)

Re: Przelacznik zespolony

PostNapisane: Pt 8:43, 22 cze 2012
przez Forsaken
Eeee tam. Ja nigdy wcześniej się z tym nie mocowałem a jednak mi się udało. Fakt jest faktem że jak ma bez tripa to nie ma się co chrzanić tylko kupić taki z nim.

Re: Przelacznik zespolony

PostNapisane: N 9:50, 12 maja 2013
przez carbonrim
Potwierdzam, da się to zrobić, ale składanie to za pierwszym razem zabawa na parę godzin. Teraz to już bym to w pół godziny złożył.
Wczoraj miałem tą przyjemność i szlag mnie chciał trafić :) Wszystko przez wyłączające się światła mijania przy włączaniu kierunkowskazu. Żona powiedziała "musisz coś z tym zrobić", no to zrobiłem.
  1. Rozebrałem,
  2. Wyczyściłem wszystko ze starego smaru włącznie z wyciąganiem elementów przesównych
  3. Nasmarowałem nowym smarem. Wziąłem taki do maszyn nie znając składu, chociaż gdzień chyba na tym forum przeczytałem żeby wziąść smar bez zawartości kwasu. Trudno, jeśli w moim był smar, to na pewno nie zeżre tych połączeń przez następne powiedzmy 2 lata, a potem mogę kupić nowy-używany przełącznik zespolony
  4. Poskładałem :)
    1. Jeśli komuś to pomoże, to niech nie nie zabiera za składanie w sposób jaki intuicyjnie się narzuca, czyli leży przed Tobą jeden plastikowy element obudowy, potem wsadzasz obie manetki i zamykasz całość drugim plastikowym elementem. To błąd, w ten sposób nie uda Ci się prawidłowo umieścić małych plastikowych "łapek" wystających z manetek w białych plastikowych elementach przesównych (nazwę je półokrągłe-trójkątne, bo tak mi się kojarzą)
    2. Jak to należy zrobić? Złożyć dwa czarne plastikowe elementy do kupy na razie bez wkładania manetek. Należy je złożyć tak, aby można było łatwo w razie potrzeby otworzyć, czyli zatrzaski nie mają się zatrzsnąć, ma to być takie wstępne złożenie.
    3. Potem wkładamy manetki - bez znaczenia która pierwsza. I tu jest właśnie największy problem, ponieważ należy tak cyrklować, żeby po pierwsze wspomniane wyżej "łapki" manetek umieścić w szynach półokrągłych-trójkątnych elementów, a potem jeszcze trzeba albo jakimś zakrzywionym śrubokrętem albo "mieszajac" manetką nacisnąć plastikowy "przycisk" na końcu manetki (ten "przycisk", który sprawia, że przy przełączaniu manetkami zostają one na swoim miejscu, np. po włączeniu kierunkowskazu) tak aby cała manetka wskoczyła na swoje miejsce. Czyli "przycisk" ma wskoczyć i plastikowa "oś" manetki ma ładnie wejść w otwór w obudowie. To samo robimy z drugą manetką.


To chyba tyle. Może istnieje jakiś inny sposób, ale ja go nie znalazłem. Jeśli ktoś wie, to niech opisze dla kolejnych "dłubaczy".

Re: Przelacznik zespolony

PostNapisane: N 21:48, 12 maja 2013
przez matyja
z tego, co pamiętam, to w przełączniku problemem nie jest smar, a elementy stykowe...
przerabiałem to jakiś czas temu i pomogło na pół roku... oczywiście nakład pracy jest niewspółmierny do korzyści, jakie z tego przyszły i poprzez forum, od forumowicza kupiłem przełącznik zespolony, który powinien przetrzymać to autko do końca :)

Re: Przelacznik zespolony

PostNapisane: Śr 21:11, 22 maja 2013
przez rosomak
Właśnie smar jest największym problemem. To jakięś chińskie mazidło robi sie twarde i nie ma styku.
Wiem, że to smar bo rozbierałem stary przełącznik od znajomej (udało mi sie go poskładać, chociaż nie wiem czy działa - nie miałem konieczności podmianki)U nie przygasały światła przy włączaniu kierunkowskazów. Odgiąłem gumową osłonę przy manetce od świateł, psiknąłem do środka WD40 pokręciłem przełącznikiem we wszystkie strony i od trzech lat mam spokój.

Re: Przelacznik zespolony

PostNapisane: Śr 13:26, 10 lip 2013
przez pawwesoly
Ja mam trochę pytanie związane z tematem :) miałem podobną sytuacje z trzaskaniem przy włączaniu długich świateł, a miganie nie działało. Jednak dziś kiedy włączałem długie światła to był troszkę większy trzask i już w ogóle nie działają długie światła. W obie strony przełącznik chodzi luźno tak jak przy miganiu światłami (albo nawet luźniej).
Pytania mam dwa, czy myślicie, że da się to jakoś jeszcze naprawić? Drugie ile kosztują te przełączniki nowe. Dziś mi gość w motoryzacyjnym powiedział 600 zł za oryginalną z Valeo, a innej firmy ale nie wie jakiej 400 zł. Powiem szczerze że dal mnie to dość dużo jak na sam światła długie ;)

Re: Przelacznik zespolony

PostNapisane: Śr 14:33, 10 lip 2013
przez Forsaken
ja kupiłem na allegro nowy pod multi kiere za 200zł.