Potwierdzam, da się to zrobić, ale składanie to za pierwszym razem zabawa na parę godzin. Teraz to już bym to w pół godziny złożył.
Wczoraj miałem tą przyjemność i szlag mnie chciał trafić
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Wszystko przez wyłączające się światła mijania przy włączaniu kierunkowskazu. Żona powiedziała "musisz coś z tym zrobić", no to zrobiłem.
- Rozebrałem,
- Wyczyściłem wszystko ze starego smaru włącznie z wyciąganiem elementów przesównych
- Nasmarowałem nowym smarem. Wziąłem taki do maszyn nie znając składu, chociaż gdzień chyba na tym forum przeczytałem żeby wziąść smar bez zawartości kwasu. Trudno, jeśli w moim był smar, to na pewno nie zeżre tych połączeń przez następne powiedzmy 2 lata, a potem mogę kupić nowy-używany przełącznik zespolony
- Poskładałem
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
- Jeśli komuś to pomoże, to niech nie nie zabiera za składanie w sposób jaki intuicyjnie się narzuca, czyli leży przed Tobą jeden plastikowy element obudowy, potem wsadzasz obie manetki i zamykasz całość drugim plastikowym elementem. To błąd, w ten sposób nie uda Ci się prawidłowo umieścić małych plastikowych "łapek" wystających z manetek w białych plastikowych elementach przesównych (nazwę je półokrągłe-trójkątne, bo tak mi się kojarzą)
- Jak to należy zrobić? Złożyć dwa czarne plastikowe elementy do kupy na razie bez wkładania manetek. Należy je złożyć tak, aby można było łatwo w razie potrzeby otworzyć, czyli zatrzaski nie mają się zatrzsnąć, ma to być takie wstępne złożenie.
- Potem wkładamy manetki - bez znaczenia która pierwsza. I tu jest właśnie największy problem, ponieważ należy tak cyrklować, żeby po pierwsze wspomniane wyżej "łapki" manetek umieścić w szynach półokrągłych-trójkątnych elementów, a potem jeszcze trzeba albo jakimś zakrzywionym śrubokrętem albo "mieszajac" manetką nacisnąć plastikowy "przycisk" na końcu manetki (ten "przycisk", który sprawia, że przy przełączaniu manetkami zostają one na swoim miejscu, np. po włączeniu kierunkowskazu) tak aby cała manetka wskoczyła na swoje miejsce. Czyli "przycisk" ma wskoczyć i plastikowa "oś" manetki ma ładnie wejść w otwór w obudowie. To samo robimy z drugą manetką.
To chyba tyle. Może istnieje jakiś inny sposób, ale ja go nie znalazłem. Jeśli ktoś wie, to niech opisze dla kolejnych "dłubaczy".