Strona 1 z 1

Gaśnie, w środku ciemność

PostNapisane: Śr 20:27, 07 mar 2012
przez seba222
No i moja pandziołka zachowuje się od kilku dni niegrzecznie. Od poniedziałku, codziennie gasła mi w tym samym miejscu - jakieś 1-2 km od domu, przy zjeździe z górki, i to nawet, jak zjeżdżałem na biegu. Gasła, a dodatkowo ciemność na desce całkowita. Po przekręceniu kluczyka, odpalała i przez następne 100 km spokój.
Dzisiaj zrobiła większego psikusa. Po odpaleniu, na luzie, na parkingu zgasła sama, na desce ciemno. Odpaliłem i w trakcie jazdy zgasła jeszcze 2 razy, ale do jakichś 3 km od domu, później już wszystko OK. Przejechałem znowu 100 km i nic.
Co to może być? Najdziwniejsze, że gaśnie cały licznik i wszystkie kontrolki.

Re: Gaśnie, w środku ciemność

PostNapisane: Śr 21:17, 07 mar 2012
przez dziadek
może klema lub masa zaśniedziała, po zimie tak bywa, wygląda na to że masz zaniki zasilania prądem.

Re: Gaśnie, w środku ciemność

PostNapisane: Śr 21:48, 07 mar 2012
przez rukh
jak kolega wyżej przeczyść klemy przesmaruj wazeliną techniczną i skręć porządnie

Re: Gaśnie, w środku ciemność

PostNapisane: Śr 21:57, 07 mar 2012
przez dziadek
przy okazji jeszcze to samo z połączeniem kabel masowy - nadwozie nadwozie - silnik i sterownik silnika, nie zaszkodzi a może pomóc.

Re: Gaśnie, w środku ciemność

PostNapisane: Cz 20:24, 08 mar 2012
przez seba222
Niestety to nie klemy, bo akumulator nowy i klemy przeczyszczone, nasmarowane - nie więcej jak miesiąc ma akumulator.
Muszę sprawdzić w takim razie masę.

Re: Gaśnie, w środku ciemność

PostNapisane: Cz 21:54, 08 mar 2012
przez marco80
Kabel masowy idzie też na skrzynię biegów może tam jest problem

Re: Gaśnie, w środku ciemność

PostNapisane: Pn 23:46, 19 mar 2012
przez miras
Sprawdź kabel masy pod maską, tuż zaraz za skrzynka bezpieczników w na kielichu amortyzatora...

Re: Gaśnie, w środku ciemność

PostNapisane: Wt 6:27, 20 mar 2012
przez seba222
Nie miałem ostatnio czasu do samochodu zaglądać i chyba postanowił się sam naprawić. Na razie obserwuję i czekam na kolejny objaw, bo w chwili obecnej nic się nie dzieje. Albo to był zbieg okoliczności, albo chwilowa "chrypka". Trzeba poczekać.