panda 2003 1.1, po umyciu silnika
Napisane: Pn 8:32, 05 sie 2019
Hej,
masakra, jedyne auto w domu, nie przelewa sie, zona wsciekla, ja zalamany...
postanowilem umyc silnik
po umyciu wysuszylem i bedac przekonanym ze ok odpalilem,
pochodzil, cieplota silnika wg mnie wysuszyla wszystko
mowie ok, dziala,wiec zostawilem auto i minal tak poprzedni weekend
na drugi dzien odpalam i sie zaczely cyrki i nie wiem co zrobic
objawy:
- po odpaleniu idzie na wysokie obroty, potem wydaje sie ze sie stabilizuja, na nizszych obrotach ale zaczyna modulowac obrotami, i nie chodzi o to ze daje troszeke gora dol, on leci obrotami do gory wysoko potem schodzi nisko i znow wysoko i tak w kolko
- kupilem druga przepustnice bo myslalem ze zrobilem kuku silniczkowi krokowemu... gdy podlaczylem druga, to samo, wiec to nie to
- ale zeby bylo malo problemow, gdy "zasymulowalem" stabilizacje obrotow przytykajac doplyw powietrza do krokowca do minimum, to gdy auto pochodzilo, idzie temperatura w gore, bo sie nagrzewa - wiadomo - ale co sie dzieje, nie zalacza wentylatora i plyn chce wyjsc korkiem u gory
- sprawdzilem wentylator na krotko, dziala,
- chcialem podpiac sie kompem, podjechal znajomy, sprobowal sie podpiac i nie jest w stanie... albo ma slaby sprzet albo to dowod na to ze jest cos nie tak z elektronika auta
- i ostatni objaw - nigdy tego nie mialem, po przekreceniu kluczykow pulsuje wyswietlacz z kilometrami, miga, raz sie tak dzieje innym razem nie... na x uruchomien auta mam taki objaw, nie jest to okreslone jak czesto
------
chlopaki i dziewczyny, czy mieliscie podobne problemy, na co to moze wskazywac, prosze o jakies kierunki, od czego zaczac... czy kazda panda ma immo? czy da sie z kims umowic na podmiane ecu i powinno sie powiesc taki swap?
a moze uwazacie ze moje "insynuacje" ze to komputer (mowie o tym obok akumulatora po lewej) to bledne podejrzenie?
dajcie znac, sprawa zycia i smierci bo rodzina, dzieciaki male, a tu nie ma czym nawet zawiezc do dziadkow... nie wspominajac o awanturze z zona.
masakra, jedyne auto w domu, nie przelewa sie, zona wsciekla, ja zalamany...
postanowilem umyc silnik
po umyciu wysuszylem i bedac przekonanym ze ok odpalilem,
pochodzil, cieplota silnika wg mnie wysuszyla wszystko
mowie ok, dziala,wiec zostawilem auto i minal tak poprzedni weekend
na drugi dzien odpalam i sie zaczely cyrki i nie wiem co zrobic
objawy:
- po odpaleniu idzie na wysokie obroty, potem wydaje sie ze sie stabilizuja, na nizszych obrotach ale zaczyna modulowac obrotami, i nie chodzi o to ze daje troszeke gora dol, on leci obrotami do gory wysoko potem schodzi nisko i znow wysoko i tak w kolko
- kupilem druga przepustnice bo myslalem ze zrobilem kuku silniczkowi krokowemu... gdy podlaczylem druga, to samo, wiec to nie to
- ale zeby bylo malo problemow, gdy "zasymulowalem" stabilizacje obrotow przytykajac doplyw powietrza do krokowca do minimum, to gdy auto pochodzilo, idzie temperatura w gore, bo sie nagrzewa - wiadomo - ale co sie dzieje, nie zalacza wentylatora i plyn chce wyjsc korkiem u gory
- sprawdzilem wentylator na krotko, dziala,
- chcialem podpiac sie kompem, podjechal znajomy, sprobowal sie podpiac i nie jest w stanie... albo ma slaby sprzet albo to dowod na to ze jest cos nie tak z elektronika auta
- i ostatni objaw - nigdy tego nie mialem, po przekreceniu kluczykow pulsuje wyswietlacz z kilometrami, miga, raz sie tak dzieje innym razem nie... na x uruchomien auta mam taki objaw, nie jest to okreslone jak czesto
------
chlopaki i dziewczyny, czy mieliscie podobne problemy, na co to moze wskazywac, prosze o jakies kierunki, od czego zaczac... czy kazda panda ma immo? czy da sie z kims umowic na podmiane ecu i powinno sie powiesc taki swap?
a moze uwazacie ze moje "insynuacje" ze to komputer (mowie o tym obok akumulatora po lewej) to bledne podejrzenie?
dajcie znac, sprawa zycia i smierci bo rodzina, dzieciaki male, a tu nie ma czym nawet zawiezc do dziadkow... nie wspominajac o awanturze z zona.