Strona 1 z 1

Pomoc w diagnozie (chyba alternator)

PostNapisane: Pt 13:33, 29 lip 2016
przez bloodkrol
Witam,
Panowie jak się wali to wszystko na raz...

W robocie sajgon, za tydzień ślub (własny) to i jeszcze auto siadło...
https://www.youtube.com/watch?v=tAOFDaNvKDA

Tutaj filmik co się dzieje.
Wczoraj była ogromna ulewa wracałem w nią do domu, były momenty że mogłem brodzić w wodzie
do dolnej części zderzaka.

Jak zgasiłem auto to trochę się podymiło z alternatora......
Może to być kwestia wody? Mechanik ze mnie kiepski...

Mogę poluzować pasek i dojechać jakoś do warsztatu? (akumulator mam w sumie roczny).

Proszę o dobrą radę.

Pozdrawiam

Re: Pomoc w diagnozie (chyba alternator)

PostNapisane: Pt 13:45, 29 lip 2016
przez olo 1
Ewidentnie alternator.W najlepszym razie tylko łożyska i czyszczenie, w najgorszym popękała obudowa. Trzeba obejrzeć. Pasek można zdjąć, ile przejedziesz na baterii to zależy od naładowania, pamiętaj tylko, że nie będzie wspomagania.

Re: Pomoc w diagnozie (chyba alternator)

PostNapisane: Pt 15:50, 29 lip 2016
przez morpheus1581
Miałem podobnie w punto. Zrób to szybko bo może dojść do tego że alternator się zablokuje. Bardzo często pękają obudowy i wtedy dochodzi do tego ze wirnik ustawi się bokiem i alternator blokuje. Możesz w końcu nie odpalić silnika.

Re: Pomoc w diagnozie (chyba alternator)

PostNapisane: Pt 18:22, 29 lip 2016
przez bloodkrol
Dużym ryzykiem będzie kurs ~90km bez alternatora jeżeli sobie naładuje aku na full?

Mam wizytę u fachowca z prawdziwego zdarzenia gdzie w zasadzie wymieni mi całe zawieszenie,
to i przy okazji to by się zrobiło tylko czy jakoś dojadę bez świateł z modlitwą..

Re: Pomoc w diagnozie (chyba alternator)

PostNapisane: Pt 18:50, 29 lip 2016
przez morpheus1581
A nie możesz jechać tak jak jest? Lepsze jakieś tam ładowanie niż żadne.
Niech sobie halasuje. Na wszelki wypadek weź że sobą nóż. Jak nie da się już jechać to przetnij pasek i już.

Re: Pomoc w diagnozie (chyba alternator)

PostNapisane: Pt 22:27, 29 lip 2016
przez Albercik
Najczęściej pękają obudowy (przerabiałem to chyba w każdym moim Fiacie).

Powiem tak - pękła mi obudowa w Fiacie Marea 1.8 16V (benzyna). 45km do domu bez świateł, radia, nawiewu i unikając hamowania (coby światła stop się nie zaświecały). Pasek obciąłem. Jakieś 5km zaczęły mi się zaświecać poszczególne kontrolki (abs, potem poduszki, potem kontrolka wtrysku - tam nie było 'check engine', i jakieś tam jeszcze). auto zaczęło szarpać, dławić się i wkręcać na obroty. jakieś 600m przed domem - padł.

45km na akumulatorze 62Ah. Pomyśl ile ujedziesz na bateryjce od zegarka, jaka jest w Pandzie... Dodam tylko, że mój akumulator miał wtedy może max 6 miesięcy, Varta.

Re: Pomoc w diagnozie (chyba alternator)

PostNapisane: So 4:40, 30 lip 2016
przez olo 1
Nie dojedziesz. Na tym co masz jedź,jak się rozsypie to trudno,szkody wielkiej nie zrobi.A może być tak, że się szum trochę uspokoi.

Re: Pomoc w diagnozie (chyba alternator)

PostNapisane: So 22:24, 30 lip 2016
przez Albercik
Swoją drogą - nieźle Ci się bagnet kołysze. A dźwięk... no cóż - moja honda brzmi zdecydowanie lepiej mimo, że ma tylko 3,5KM i jest to... kosiarka :P

A jak chcesz dojechać to albo hol na uruchomiony silniku (bez paska), albo laweta.

To nie prawda, że to niegroźne, bo jeśli to jest padnięte łożysko altka i lata Ci wałek to koło pasowe może narobić sporo szkód jak się urwie. Widziałem skutki, jak takie koło (od klimatyzacji) wyszło przez maskę...