Strona 1 z 1

moja zmordowana (?) Panda 1,1

PostNapisane: Wt 20:27, 13 lis 2012
przez skorek
Nie wiem czy wypada w tym tonie pisac i w tym miejscu bo widze tu same entuzjastyczne wpisy ale ja nadal jestem do swojego samochodu nastawiony pozytywnie. Jedyne negaywne emocja zwiazane sa z osoba sprzedawcy (ktora to osoba przypomina mi sie po kazdym nowym odkryciu) jak i z pewnym zawodem. Samochod mial byc TAKI a co chwile okazuje sie ze jednak jest INNY niz by to wynikalo z zapewnien sprzedawcy.

Co raz lepiej poznaje moja Pande i dowiaduje sie co raz to nowych rzeczy.
Kupilem jej juz piekne zimowe opony a w miedzyczasie znalazlem zanjomego ktory podlaczyl mi sie z komputerem do samochodu.
Po telefonie od niego posiwialy mi wlosy.
Wyczytal z tych danych ze moja Panda nie ma licznikowych 116 000 km, czego sie jednak troche spodziewalem, ale 318 000 km co mnie zdruzgotalo. Myslalem ze moze ze 180 000, moze 220 000 ale 318 000 ! ! !
Nigdy nie mialem do czynienia z samochodem z takim przebiegiem, najwiekszy to 190 000
Ale Panda nie wyglada na tyle.
Nakladki na pedaly ani za nowe ani za bardzo zuzyte, tak w sam raz.
Siedzenia w stanie idealnym.
Zadnych przetarc czy przytarc tapicerki, plastikow i lakieru.
Silnik przybrudzony ale nie za bardzo.
Oczywiscie nie jest idealna, ma rysy na lakierze ale dosyc malo.
Wydaje mi sie ze po 8 latach i prawie 320 000 samochod powinien wygladac duzo gorzej.
Ten moj ktory mial 190 000 (peugeot 205, mialem go od nowosci wiec przebieg pewny :) ) wygladal gorzej mimo ze traktowalem go dobrze.
Mial przetarta tapicerke na wszystkich siedzeniach.
Widoczne byly zmiany molekularne :) na plastikach, klamki, pokretla na desce rozdzielczej i od otwierania szyb, "grzybki blokady drzwi".
Kierownica byla wytarta, mieszek lewarka zmiany biegow tez byl zmachany.

A tu nic, wszystkie elementy oczywiscie nie wygladaja na nowe ale sa w bardzo dobrym stanie.
Nie chce mi sie wierzyc zeby w aucie za dyche ktos bawil sie w wymiane tylu elementow a niektorych napewno drogich (siedzenia)

No i po tym przydlugim wstepnie przechodze do sedna.
Mozliwe ze kolega cos zle odczytal? (pytanie numer jeden)
Jest mechanikiem rzetelnym i uczciwym, to nie tylko moja opinia.
Sam mi sie przyznal ze z Panda nie ma doswiadczenia i nie moze mi z cala pewnoscia powiedziec czy ten komputer czy tez element z ktorego zczytuje sie przebieg (uzyl fachowej nazwy ale zapomnialem) jest z tego konkretnego egzemplarza samochodu. Ze moze poprzedni wlasciciel/kanciarz zmienil zarowno licznik jak i ten komputer.

A moze to wnetrze Pand jest takie odporne na zniszczenia i zuzycie? (pytanie numer dwa)

A moze stosuje sie takie podmiany. Z rozbitkow wyciaga sie siedzenia, licznik, body (tak sie chyba nazywa komputer?), plastiki i inne elementy, scala sie w jedno w dobrze wygladajacej karoserii i jeszcze da sie na tym zarobic? (pytanie numer trzy)

Re: moja zmordowana (?) Panda 1,1

PostNapisane: Wt 20:39, 13 lis 2012
przez Zwierzak
Przyczyn takiego stanu rzeczy może być kilka: możesz mieć zmieniony sterownik silnika na taki z wyższym przebiegiem, bo fabryczny padł sobie. Jedna koleżanka na forum ma tak. Przebieg równie dobrze może być realny, ponieważ w Pandzie łatwo jest przeprowadzić odpowieni lifting w sumie niewielkim kosztem. Niech Ci kolega sprawdzi czas pracy sterownika poduszek, bo można oszacować w ten sposób przybliżony przebieg i będziesz wtedy wiedział, która wartość jest bardziej realna.

Re: moja zmordowana (?) Panda 1,1

PostNapisane: Cz 2:22, 15 lis 2012
przez Franek16i
ja w osobowce z ojcem po ok 12 latach mielismy cos kolo 500 tys:D:) 1.6 benz:D i co? oleju nie bral a silnik zwawy jak byl:) wiec nie ma co sie odrazu denerwowac bo dobrze zadbany silnik jak ma prawie tyle wiecej wytrzyma niz prawie 200-300 tys zlego eksploatowania:/ wiadomo moze zdenerwowac bo zazwyczaj 99% kreconych jest:/, moim zdaniem jak ladnie chodzi oleju nie bierze jest zwawy to jest dobry:) oczywiscie dobry przegladzik:) obeznanie tematu itp:D osobiscie jak widze 10 letni samochod sprowadzany jak wiekszosc od pierwszego wlascicela:D cos kolo tego ze ma 150 to normalnie smiac mi sie chce:D, nie wazny przebieg aby byl dobrze zadbany:), i odnosnie tego wiekszosc osob ledwo wierzyla:| a ja dawalem mu jeszcze conajmniej drugie tyle:) i pewnie przejedzie bez zadnego ale:) i to francuz:D az szkoda mi go ze sprzedalismy:( wnetrze padn jak i innych samochodow moim zdaniem nie jest odporne jak kupowalem byla lala:) ja przejezdzilem juz gruuuubo nia glownie po miescie:) i bardziej schiuchana jest:/, jak samochod jezdzi w dlugioe trasy to moze miec bardzo duzy przebieg i bedzie wygladal jak ten ktory ma 200 tys po miescie a nie 500tys w trasie:)

Re: moja zmordowana (?) Panda 1,1

PostNapisane: N 23:58, 18 lis 2012
przez skorek
Juz wiem ze i komputer i licznik jest wymieniony
Tak ze rzeczywistego przebiegu caly czas nie znam
Ale faktycznie wazniejszy jest stan niz cyferblat.

Teraz na tapecie jest gaz (strzela i przy przelaczaniu bardzo czesto gasnie) i szukam jakiegos uczciwego gazownika.
Zeby znalazl przyczyne i naprawil a nie wymienial po kolei co mu sie wydaje.

Podobno tez slychac panewki (ja nnic nie slysze) i skrzynia wydaje dziwny dzwiek (tez nie slysze).
Ale w ogole dziwna sprawa bo silnika tez nie slysze.
W zasadzie cos slychac ale... jezdzilem juz kilkunastoma samochodami i ten silnik jest bardzo cichy

Re: moja zmordowana (?) Panda 1,1

PostNapisane: Pn 6:45, 19 lis 2012
przez Jarecki8810
Co do gazu- zmień kable i świece i zdejmij rurę, która idzie od filtra powietrza do chwytaka w atrapie chłodnicy. Jak reszta jest sprawna, to wszystko wróci do normy. Ile ja się z tym namęczyłem to moje a rozwiązanie było dość proste.

Jak nic nie słychać to się nie przejmuj albo zmień mechanika. 1.1 to taki silnik, którego nie opłaca się za mocno remontować jak klęknie. :mrgreen:


BTW Panda przejedzie więcej niż 318tys km. Mówię Ci :ok:

Re: moja zmordowana (?) Panda 1,1

PostNapisane: Pn 9:59, 19 lis 2012
przez skorek
Rura jest juz "oryginalnie" odczepiona od chwytaka
jest przekrecona wlotem do tylu, czyli wlot od akumulatora, i sobie lezy

Kleknie, czy to znaczy ze jak sie cos powaznego zepsuje to sie tego nie remontuje tylko wymienia?

Re: moja zmordowana (?) Panda 1,1

PostNapisane: Pn 13:31, 19 lis 2012
przez Dorian1.1
skorek napisał(a):Rura jest juz "oryginalnie" odczepiona od chwytaka
jest przekrecona wlotem do tylu, czyli wlot od akumulatora, i sobie lezy

Kleknie, czy to znaczy ze jak sie cos powaznego zepsuje to sie tego nie remontuje tylko wymienia?

Zazwyczaj, tak silnik ten nie jest drogi w zakupie a w naprawie jak to silnik czesci kosztują swoje, robota mechanika też.