NIEKOŃCZĄCA SIĘ OPOWIEŚĆ cz. I - podsumowanie

Tutaj rozmawiamy o wszystkim i o niczym.

Moderatorzy: Majkel_B, Camcioo

NIEKOŃCZĄCA SIĘ OPOWIEŚĆ cz. I - podsumowanie

Numer postu:#1  Postprzez arti_s » Pt 21:27, 03 lut 2012

Pewnego poranka Alojz obudził się z silnym bólem głowy, bo wczoraj wieczorem dużo wypił .
Cierpi biedny wiec katusze, kto pocieszy jego duszę ? Więc Brunchilda jego żona ... z lekka także nawalona, była na Alojza ostro napalona... zdjęła gatki w momencie,
Alojz spojrzał i… Zdziwienie. Kaj ta dziurka?! Ja pierdziele! Brunia krzyczy, Alojz płacze, ja ci tego nie wybaczę . Wtedy Alojz wpodł na pomysł jak już nie był nawalony. Ogolę ją może znajdzie się ta dziurka chyba że ta moja żona ni ma dziurki ino konia . Tylko żeby nie był większy od mojego pomyślał. Nie wiele myśląc, bo im więcej myślał, tym bardziej bolała go głowa . Brunchilda uciekła, pojawiła się dziewczyna nowa. Taka nowa odlotowa. Poszli razem na piwo, do kina bo sexi laska była, a nie dziewczyna z nosem jak hamulec od karuzeli . Pili ostro! W ten do stolika Alojza podeszła znana mu skądś osoba... Jej oczy błyszczały, jak na choince świąteczna ozdoba. Zauroczony i najarany na tę laskę, udał się do kibla by se nosek przypudrować. Umalować usta i ogolić zarost z brody. Zarzucił żelu na włosy z głowy i… krocza… bo panna była bardzo urocza. Jednak gdy się tak już wyszykował, panna uciekła ale on jej tego nie darował. Wyleciał za nią jak z procy! Gonił, szukał aż do ciemnej nocy, aż się biedny zgubił w lesie. Siadł pod drzewem coś zmęczony i wykrzyknął... Chcę do żony!!! Lecz żona jego prysła z Waldkiem. Tym co to ma w mieście naj... najlepszego golfa w tedeju, co żarł dużo oleju. Spojlerów miał kupę i woził w nim dupę. Stanął na mieście by zjeść tortille w cieście, popić gorzołą i wyrzygać za szkołą. Za rogiem niebiescy się czają i prawko za wódę odbierają. Golfa dostanie nasz Alojzy bo jego żona jest w ciąży. Na golfa Alojz się cieszy, lecz dziecko go peszy, bo już jego trójka w domu czeka. Alojz zapierdziela nowym autem i nie narzeka. Disco dudni, łokieć marznie, no bo nie ma szyb w tym aucie. Myśli nad tym nasz Alojzy... utnę daszek, będzie kabrio dla mych lasek. Jak pomyślał nasz Alojzy tak też zrobił… Rach ciach! Dachu ni ma. Teraz przydała by się jakaś dziewczyna… Myśli nasz biedny Alojzy, gdzie tu jechać? Podjeżdża pod remizę, a tu mnóstwo tych kobitek. Puszcza muzę głośniej... buda cala telepie... spogląda w stronę kobitek... a kobitki nie wzruszone, wiedzą że nasz Alojz ma żonę, lecz nasz Alojz niewzruszony, wyrywa laski nieustraszony pomimo swojej żony. Lecz żona Alojza też tam była i go zawstydziła przy wszystkich bo powiedziała, że Alojz jest stary i mu nie staje… Golf w tedeju bo słabe ma hamulce. Na to wszystko przyjaciel Alojza, który darzył naszego Alojza ogromnym uczuciem i postanowił mu to powiedzieć, bo przyjaciel jeździł Pandą, która była w dizlu i po chip tuningu. Miała 90 koni, ale była zajechana. Z 10 chabet zdechło i się auto wlekło. Alojzy nie wiele myśląc zrobił swapa z golfa do pandy , bo panda nie jechała a golf zgnil. Nasz Alojzy chwycił się za głowę, rozebrał Pandziory połowę. Jak zobaczył to aż padł ze zdziwienia, ktoś w tej Pandzie zamontował silnik od poloneza. O rany! To był silnik katowany. Olej puszcza, tryska woda, nie odpalił jaka szkoda. O o i co teraz ? W ten do głowy wpadł mu pomysł! Kupił bilet autobusowy , ale nie skasował go i jadąc autobusem nie zauważył że w autobusie czai się kanarkowiec pospolity. Bo Alojz był znowu wypity. Kanar przywitał Alojza serdecznie i zapytał: Kaj ty jedziesz ??? Alojz odparł że jedzie na giełdę po buraki, bo buraki lubią wszystkie pijaki. A nasz Alojz znalazł sposób by z buraka zrobić biopaliwo. Lepsze od paliwa lotniczego, które Alojz często pijał, bo miał problemy i woli wypić. Powera, po tym miał takiego, ze poleciał do Małego… Nasa wahadłowce złomuje a Mały tym handluje. Kupi wiec silnik nowy, taki z leksza rakietowy .Do pandy go zamontuje i na marsa poszybuje.
Brunhilda jest załamana, bo w próżni Alojza bolą kolana, które mu połamał pan W. podczas pobytu w wojsku. Pan W., który uczył obsługi granatu, dał Alojzowi dobrą rade jak ma postępować na wypadek gdyby natrafił na kontrole drogową. Daj do łapy dwa talary i pojedziesz sobie dali . Przy następnej zaś kontroli… coś mu we łbie się chromoli. Trzeba nie zapierdzielać ino jeździć powoli. Mając na uwadze te przestrogi zabrał się za montowanie silnika do Pandziochy. Jednak spojrzał w lewo, spojrzał w prawo, spojrzał w dół i w górę. Gdzie cholera są narzędzia??? Nie do wiary! Ktoś zaje... mój sprzęt cały. Czym ja teraz będę robił? Wiem! – pomyślał. Pojdę do Vitka. On ma całkiem fajny zestawik. Może pożyczy za zgrzewe Leszków. No a Vitek daje cały... komplet kluczy za browary.
Alojz krzyknął nie do wiary!
Gdy już owe klucze w rękach ma, zabrał się za odkręcanie. Na początek flaszeczki, bo na sucho nie robota a katorga. Dopadła go myśl taka, że pójdzie na solare żeby zjarać się na raka. Gdy nasz Alojz jest już opalony, wziął w swe dłonie i pomyślał… Dziś to bym się z moją Brunią przespał. Ale żona jest gotowa, na przyjęcie listonosza. Załamany nasz Alojzy... wypił wódki litr cały, lecz nic go nie kopnęło dlatego skoczył do gospody na jednego. Lecz ujrzał jak mu auto chłopaki kroją. Wyskoczywszy z gospody, zgubił buta i bez niego biegł za złodziejami ,którzy spierdzielali przed Alojzym aż się kurzy. W końcu Alojz stanął i zobaczył wróżkę i poprosił o nowego poltka co ma silnik od rowera, którym Alojz zapierdziela... bokami .
Chciał do ekipy JBB (Jazda Bardziej Bokiem) ale się nie dostał bo jeździł prosto zamiast bokiem. Dlatego Alojz postanowił ztuningować poltka. Założył super wypasione kołpaki, zmodyfikował układ dolotowy za pomocą wiatraczka od komputera . Po tym jak wyciągną silnik z dacii, która była przerobiona przez tiunerów i komputerowców z forum na wersje hardcore sport, okazało się że poldek zyskał 3.6 konia mechanicznego i 5.5 niutków.
Alojz ucieszył się i czym prędzej wsiadł do poldka i ruszył na zlot bmw, na którym palił gumę rano, w nocy i nie stracił nic na mocy. W bagażniku miał mnóstwo kocy, bo on wszystkie laski zauroczy i z nienacka na nie skoczy. A one na to... jest przecież lato, więc.... Alojz siadł do poldka i go odpalił w ten z rury wyleciał ogień i laski opalił. I miejscowe solarium splajtowało. Więc właściciel solarium się oburzył i razem z laskami Alojza z miasta wykurzył. Ze złości Alojz siadł do poldka i go odpalił, dodał gazu i całą wiochę spalił, po czym złapała go policja i wsadziła do kicia. Tam zapoznał klawisza, który okazał się kochankiem swojej żony z lat gdy żona chodziła do przedszkola. Gdy się o tym dowiedział, to ze złości wybuchł i zaczął z łóżka robić giwerę . Po czym oddał szybki strzał między oczy. Gdy się ocknął… żona leżała na podłodze i ryczała prosząc o więcej. Wtem on podszedł po naboje do Stefana tego od... klaczy o imieniu Jelcz, która lubi placki o smaku malin i wybrała się na grzyby. Stefan w tym czasie wziął się za obróbkę muzy od dj-a Ciszy, bo lubił jak pierdzący bas łaskocze go po nogawkach. Alojz tymczasem nadal jadł musztardę zagryzając plackami. Gdy już umył samochód, wziął się za brudzenie samochodu żeby go znowu umyć. Jak już to zrobił postanowił zmienić trochę tą opowieść, bo zaczęła zataczać koło. Przypomniał sobie o koledze z dawnych lat. Wziął telefon do ręki... nokie 3310 i dzwoni, ale kobietka miłym głosem informuje: "Nie ma takiego numeru". Wsiadł w tramwaj i udał się na dyskotekę, gdzie poznał fajną laskę, która bardzo lubiła banany. Długo się nie zastanawiał i czym prędzej wsiedli do poldka i ruszyli do… salonu samochodowego po nowego fiata pandę. Podczas podróży poldek odmówił posłuszeństwa. Wezwali więc na pomoc Borewicza, który był gruby i nie mógł się wytoczyć z fury, lecz zadzwonił po lawetę by zabrała auto sąsiada z ogródka, w którym żona zbierała truskawki używając drabiny. Podczas tego złamała paznokieć i prawie się z bólu posmarkała. Ale na szczęście ze sobą miała łom, którego w subtelny sposób użyła do rozprawienia się z... konserwą, którą dostała od księdza za... przysłowiowy "wdowi grosz", który faktycznie był... 1 groszem, lecz w kopercie, którą wysłała za jednym zamachem do dwóch adresatów, dlatego listonosz źle doręczył przesyłki, bo był zabiegany, bo to tuż przed świętami było........

C.D.N. :swir: mam taką nadzieje :hahaha:
arti_s
Klubowicz
Avatar użytkownika
 
Posty: 1065
Dołączył(a): So 18:29, 23 paź 2010
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Wiek: 41
Panda: 1,1 BLUE & BLACK EDITION
Imię: Artur

Re: NIEKOŃCZĄCA SIĘ OPOWIEŚĆ cz. I - podsumowanie

Numer postu:#2  Postprzez moszczu » Pt 22:26, 03 lut 2012

:brawo: za scalenie opowieści :D całkiem niezle to wyszło :hahaha: :zakrecony:
moszczu
Klubowicz na emeryturze
Avatar użytkownika
 
Posty: 1709
Dołączył(a): Wt 22:04, 22 mar 2011
Lokalizacja: Głowno
Wiek: 35
Panda: 1.1 Blue Actual 2003r.
Imię: Michał

Re: NIEKOŃCZĄCA SIĘ OPOWIEŚĆ cz. I - podsumowanie

Numer postu:#3  Postprzez Kordian » Pt 22:27, 03 lut 2012

:brawo: to jedziemy dalej :zakrecony:
Panda ABARTH Bordo Limited Edition
Kordian
Użytkownik Zbanowany
Avatar użytkownika
 
Posty: 1626
Dołączył(a): So 18:30, 23 paź 2010
Panda: Abarth Bordo Limited Edition
Imię: PANICZ Kordian


Powrót do Luźne tematy...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości