Ostry wjazd na Pandę, czyli topic w którym się żalimy.
Napisane: So 1:58, 15 paź 2011
Witajcie.
Nie ma na świecie rzeczy idealnych. Również i nasze samochody nie do końca należą do szczytów technologicznych rozwiązań czy idealnego wykonania. Założyłem ten post, aby pobudzić do wiary osoby takie jak ja, którym po prostu po czasie Panda napsuła troche nerwów i portfela, chęci do działań czy miłości. Chciałbym prosić Was o wyrażenie opini, co Wam się w Waszym egzemplarzu NIE PODOBA. Może to być informacja dla producentów Pand co w przyszłości mają poprawić, a może to być informacja dla naszych koleżanek i kolegów z Klubu, że nie są w najgorszej sytuacji, bo zawszę znajdzie się ktoś kto przeszedł więcej problemów ze swoim Misiakiem wpierdzielającym bambus.
Absolutnie nie chcę kogoś uraźić, nie mam na celu obrażenia żadnego z Waszych samochodów. Nauczony doświadczeniem każdy ma jakieś swoje uwagi, które teraz można przedstawić na forum.
Pozdrawiam Serdecznie !
Ja zaczynam:
-W moim pandolocie najbardziej upierdliwa była usterka wypalającej się wtyczki body kompa, która z mojej winy rozciągnęła się na wymianę całej wiązki elektrycznej i komputerów za kwotę przewyżsżającą 4 tyś zł.
-Spalanie (przy tak małym autku liczył bym na mniej, przy jezdzie ekonomiczno-normalnej średnie spalanie to 6-7 litrów(6 najmniej jaki osiągnąłem w trasie i eco drivingu), a przy katowaniu bez problemu dochodzę do 10).
Dozwolony jeden PLUS:
-silnik. Mimo 130k km i ostremu kierowcy, odpukać, nic w nim nie musiałem robić, i jest igła.
Nie ma na świecie rzeczy idealnych. Również i nasze samochody nie do końca należą do szczytów technologicznych rozwiązań czy idealnego wykonania. Założyłem ten post, aby pobudzić do wiary osoby takie jak ja, którym po prostu po czasie Panda napsuła troche nerwów i portfela, chęci do działań czy miłości. Chciałbym prosić Was o wyrażenie opini, co Wam się w Waszym egzemplarzu NIE PODOBA. Może to być informacja dla producentów Pand co w przyszłości mają poprawić, a może to być informacja dla naszych koleżanek i kolegów z Klubu, że nie są w najgorszej sytuacji, bo zawszę znajdzie się ktoś kto przeszedł więcej problemów ze swoim Misiakiem wpierdzielającym bambus.
Absolutnie nie chcę kogoś uraźić, nie mam na celu obrażenia żadnego z Waszych samochodów. Nauczony doświadczeniem każdy ma jakieś swoje uwagi, które teraz można przedstawić na forum.
Pozdrawiam Serdecznie !
Ja zaczynam:
-W moim pandolocie najbardziej upierdliwa była usterka wypalającej się wtyczki body kompa, która z mojej winy rozciągnęła się na wymianę całej wiązki elektrycznej i komputerów za kwotę przewyżsżającą 4 tyś zł.
-Spalanie (przy tak małym autku liczył bym na mniej, przy jezdzie ekonomiczno-normalnej średnie spalanie to 6-7 litrów(6 najmniej jaki osiągnąłem w trasie i eco drivingu), a przy katowaniu bez problemu dochodzę do 10).
Dozwolony jeden PLUS:
-silnik. Mimo 130k km i ostremu kierowcy, odpukać, nic w nim nie musiałem robić, i jest igła.