Strona 1 z 8

codziennik

PostNapisane: N 9:48, 29 maja 2011
przez Dreamcatcher
Czas aby taki wątek i u nas zagościł.
Prosiłbym o dzielenie się wrażeniami z dnia codziennego, opisami zdarzeń, niekoniecznie tyczących się wyłącznie naszych Pand.

Więc: Cóż dzisiaj Ciebie spotkało?

PostNapisane: N 14:28, 29 maja 2011
przez JDK
akurat tego wątku nie popieram.
nie będę udzielał się w temacie typu:
byłem na zakupach
ugryzł mnie pies
mam katar itp.
Tyle z mojej strony w tym temacie :)

PostNapisane: N 14:43, 29 maja 2011
przez Kordian
JDK napisał(a):akurat tego wątku nie popieram.
nie będę udzielał się w temacie typu:
byłem na zakupach
ugryzł mnie pies
mam katar itp.
Tyle z mojej strony w tym temacie :)


Też jestem tego zdania co JDK :)

PostNapisane: N 16:12, 29 maja 2011
przez Dreamcatcher
jak nie chcecie to nie zaglądajcie. wszystko.
każdy ma swoje zdanie.

PostNapisane: Pn 0:46, 30 maja 2011
przez Huczas
sobota weselicho w Grudziądzu, niedziela traska grudziądz -wwa :) na trasie mogę pochwalić się objechaniem ferrari :D chłopaki z finlandii lecieli...
aż radio wyłączyłem aby posłuchać pracy silnika... przyspieszenie extra... ale 100km/h i dalej się chyba bali... więc spoko sobie 110 przeleciałem obok :D

PostNapisane: Pn 13:14, 30 maja 2011
przez artuss7
Czwartek 26.05.2011 ;D mini spot z papciole i ma16 pod Krokusem ;D niedaleko stała niebieska panda więc mówię do ma16 że chodź podejdziemy i zagadamy może akurat ktoś się zainteresuje wspólnymi spotkaniami pand :D na to ma16 mi odpowiedział że to może być policja i faktycznie to była panda z policjantami ;D kurcze, chciałbym zobaczyć swoją minę jak podchodzę do pandy a tam policjanci albo jak zostawiam wizytówkę PCP za wycieraczką :D:D

PostNapisane: So 8:31, 04 cze 2011
przez ma16
no niestety i mnie spotkała wczoraj przykra sytuacja. Jadąc wczoraj spokojnie widzialem na chodniku dziecko z babcia. Babcia wyrzucała śmieci a dziecko odwrócone plecami do babci popatrzyło na mój samochód jadący i wprost pod moje koła wrzuciło jakiś kawałek aluminiowy. Zatrzymałem się i zwróciłem uwagę babci żeby zwracała uwagę co robi jej wnuk na co ona wydarła się na mnie że co ja sobie myślę itp... odjechałem bo stwierdziłem że nie ma co się z babą kłócić. Niestety wtedy dopiero zaczęła się przygoda z nimi. W kole zaczęło mi coś pukać po czym niezwłocznie się zatrzymałem. Popatrzyłem na opone :shock: :evil: a tam kawałek blachy takiej od starych klamek w drzwiach i wkręt. Wbił się i uciekało powietrze z opony. Zdenerwowany podszedłem do Babci tego małego "gnojka" i powiedziałem co sie stało a ona na to że nic takiego nie było i nie będę wmawiać jakiś pierdół jej.... Stwierdziłem że nie ma co się kłócić i zadzwoniłem na policje. Podczas rozmowy z dyspozytorka wyszła matka tego dziecka ze sklepu i pierwsze co powiedziała "Ja zaraz panu dam w ryj" .... Policja zjawiła się bardzo szybko jak na takie zdarzenie. Pospisywali pospisywali i stwierdzili że oczywiście spisali wszystkie dane notatka sporządzona ale jedyne co to mogę w sądzie dochodzić swoich praw :?


Jako że pewnie ktoś powie że bez foto się nie liczy to zdjęcia wrzuce za niedługo...


Macie jakieś rady ?? Niestety jak dla mnie to Sąd przy takiej stracie się nie opłaca a babcia od tego synka nie poczuwa się do winy i za nic nie chce się przyznać....

PostNapisane: So 9:34, 04 cze 2011
przez wojtassslg
jak masz swiadka to idz od razu, jeśli nie chcą tego załatwić polubownie... w innym przypadku rozważ za i przeciw i zdecydujesz

PostNapisane: So 13:14, 04 cze 2011
przez Dreamcatcher
co z oponą? byłeś już u wulkanizatora? weź sobie fakturę lub rachunek chociaż. jeśli się na sąd zdecydujesz będziesz miał podstawę do roszczeń (bez też się da tylko pewno rzeczoznawcę by trzeba).
marzeniem by było gdyby policyjanty odciski palców pozdejmowali - razu by wiadome czyj wkręt i blaszka. ale cóż - to nie amerykański film :P

PostNapisane: So 14:18, 04 cze 2011
przez Deacon
niestety ale w takim przypadku sad nie ma sensu. szkoda twojego czasu i pieniedzy. taka prawda. jednynie co mozesz zrobic troche postraszyc: wziasc fakture od wulkanizatora, notatke od policji i isc do baby i powiedziec, ze wniosles sprawe do sadu z powodztwa cywilnego. ze masz takze swiadka w postaci przechodnia, ktory widzial jak dziecko wrzuca ci cos pod kola. wszystko jest zlozone w sadzie i jak odda ci kase za opopne to wycofasz sprawe. moze babsko sie wystraszy. ubierz to jakos w slowa, tylko nie przesadz. na spokojnie jej to powiedz. pamietaj, ze z plebsem sie nie kluci bo i tak nie wygrasz.

moja zona miala podobnie. dzieciak jechal rowerem i wywalil sie na jej zaparkowany samochod. szkody: porysowana szyba, drzwi i urwane lusterko.
znalazl sie swiadek, ktory wskazal jej, kto to zrobil. zona zadzwonila na policje, spisali wszystko ale od razu jej powiedzieli, ze to jakas patologiczna rodzina i jedynie w sadzie moze dochodzic swoich spraw. poszla do rodziny i zarzadala kasy za samo lusterko, rozlozyla splate na 2 raty. op tyle dobrze, ze rodzinka sie nie migala. zaplacili pierwsza rate a po druga juz zona nie poszla (za miekka jest :) ). ale to byla stara fiesta :)

PostNapisane: So 20:14, 04 cze 2011
przez bart_tychy
zgadzam się z Deaconem. na sąd szkoda czasu... jedynie możesz postraszyć, ale to i tak mało wg. mnie pomoże. możesz jedynie postraszyć rodzinkę. co może się źle skończyć (tatuś może być gościem bez karku) ale ja bym postraszył sądem i czekał na ich reakcję.

PostNapisane: So 23:18, 04 cze 2011
przez ma16
Opona przebita ale udalo sie u wulkanizatora zalatwic sprawe w godzine. Koszt naprawy 40 zl. Wg mnie nie ma sensu na sadzenie sie przez kilka miesiecy.

PostNapisane: N 1:56, 05 cze 2011
przez Deacon
40zl idzie przezyc ale idz postrasz babe. moze na nowa opone bedzie :)

PostNapisane: Pt 9:44, 10 cze 2011
przez Dreamcatcher
ja dzisiaj zamówiłem przedni zderzaczek do pandy. seria, nie od innych wersji. niby pęknięcie i obtarcia na starym nie są jakoś specjalnie widoczne i można by żywicą jakąś zalepić, ale że będą także światła do jazdy dziennej montowane to wolałem nowy kupić (zderzak będzie od razu z ramkami).

teraz tylko kasę zebrać, pomalować i złożyć do kupy wszystko jak przyjdzie. znaczy kasa na sam zderzak by była już ale chciałem przy okazji kilka innych rzeczy porobić (poprawki lakiernicze, pomalować i założyć spoiler, który już czeka w garażu i kilka innych rzeczy). generalnie zapowiada się ciekawie.

PostNapisane: So 11:10, 25 cze 2011
przez Dreamcatcher
mieliście tak co by was samochód w konia robił? bo ja mam właśnie takie dowcipne autko. całą drogę wczoraj z marketu wracałem z zapaloną lampką centralnego zamka (żółte autko z kłódką). do domu wróciłem z wizją napraw. potem odpalam autko celem wjechania do garażu - nic nie świeci. od tamtej pory spokój. może to nie pierwszy raz ale pierwszy z tą kontrolką i zwykle to było z innymi kontrolkami i zazwyczaj zimą.

za to za karę umówiłem autko do doktora. na wtorek do mechanika. ale to już inna historia.