niestety ale w takim przypadku sad nie ma sensu. szkoda twojego czasu i pieniedzy. taka prawda. jednynie co mozesz zrobic troche postraszyc: wziasc fakture od wulkanizatora, notatke od policji i isc do baby i powiedziec, ze wniosles sprawe do sadu z powodztwa cywilnego. ze masz takze swiadka w postaci przechodnia, ktory widzial jak dziecko wrzuca ci cos pod kola. wszystko jest zlozone w sadzie i jak odda ci kase za opopne to wycofasz sprawe. moze babsko sie wystraszy. ubierz to jakos w slowa, tylko nie przesadz. na spokojnie jej to powiedz. pamietaj, ze z plebsem sie nie kluci bo i tak nie wygrasz.
moja zona miala podobnie. dzieciak jechal rowerem i wywalil sie na jej zaparkowany samochod. szkody: porysowana szyba, drzwi i urwane lusterko.
znalazl sie swiadek, ktory wskazal jej, kto to zrobil. zona zadzwonila na policje, spisali wszystko ale od razu jej powiedzieli, ze to jakas patologiczna rodzina i jedynie w sadzie moze dochodzic swoich spraw. poszla do rodziny i zarzadala kasy za samo lusterko, rozlozyla splate na 2 raty. op tyle dobrze, ze rodzinka sie nie migala. zaplacili pierwsza rate a po druga juz zona nie poszla (za miekka jest
). ale to byla stara fiesta