Pewnego razu, po pewnej łące
Nad samym ranem skakał zajączek.
Na łące stały poranne rosy,
A nasz Zajączek był raczej bosy.
Nagle na trawie, jak się pośliźnie,
Jak się jajami w pieniek nie piźnie,
Jak nie zawyje w wielkiej udręce
Jak się nie zwinie w piekielnej męce.
Huk ponad ziemią po łące się niesie.
A zając drze się, drze się i drze się!
Wszyscy się zbiegli, jak na wyścigi
I każdy patrząc ze śmiechem się dziwi.
Szepczą kurczaczki z pobliskiej wioski,
A także borsuk i cztery nioski,
Kogut ze śmiechu się w trawie tarza,
A z nim wiejskiego pół inwentarza.
Jeleń wraz z dzikiem się popłakali.
Lis z wiewiórkami, aż się zsikali.
Kuna ze śmiechu, to już nie może.
Nawet ze śmiechu polał się orzeł.
Zając ze złością na wszystkich zerka.
Spuchnięte jaja, stłuczona nerka.
- Jak tu w te święta rozpocząć pracę?
- Jak ja szefostwu się wytłumaczę?
- Kto te prezenty wszystkim przyniesie?
- Z takimi jajami? To będzie jesień!
- Jedno mam jajo fest granatowe
- Drugie – zielono-pomarańczowe.
- Nie dość, że wstyd, to jeszcze udręka.
- I jak beze mnie odbędą się święta?
- Nie martw się zając - sowa mu rzecze -
- Co się odwleczecie to nie uciecze.
- Spójrz na ten problem dziś z innej strony.
- Świat prezentami jest zawalony,
A takie jaja jak Twoje przecie,
To nie ma nikt na całym świecie.
- Po za tym chłopie spójrz na około.
- Zobacz jak teraz jest tu wesoło:
Żaby rechocą ze stonogą,
żuk ze ślimakiem przestać nie mogą,
kawka na trawce leży i kwiczy,
nawet rosomak śmieje się w dziczy.
Zając pomyślał: - Jaja jak dzwony,
A jednak jestem zadowolony.
- Mam już pisanki i radość w koło,
Gdzie się nie spojrzysz wszędzie wesoło.
- Ja jestem Wielki, no i pomocny!!
Zając z jajami Wielki i Mocny!!!
Od dziś będę krzyczał, nawet do maja:
- Wesołego Wam życzę … Ale Jaja.
Polarny z bajki pointę* zapoda,
Jaja nie beton, a krew nie woda,
Śmiech jest najlepszym prezentem w świecie
Wie to dorosły, starzec i dziecię.
Więc się nim dzielę codziennie z wami
I bawcie się dobrze tymi … jajami.
Wesołego Alleluja!