Ponieważ rudej nienawidzę,bardzo dokładnie sprawdzam podwozie.W mojej starej pandzie używce mimo młodego wieku (3 lata),było sporo drobnych miejsc z niezbyt dużą korozją.Auto po zakupie wypłukalem z piachu i ziemi ( nie wiem gdzie on jeżdził
) około 5 kilo.Na tej półeczce z przodu po obu stronach było tyle ziemi że wyglądalo jak fabrycznie.Usunięcie tego możliwe było tylko za pomocą twardej łyżki i wody.Pod spodem odmięknięty lakier i ledwo dający sobie radę ocynk - rdza powoli wchodziła.Spójrzcie na łączenie mcphersonów z błotnikiem.Jest tam taka szczelina w której się zbiera syf spod przednich kół.Jak się w nią naleje wody powinna ona kapać na koło.Jak nie to jest zapchana i będzie rdza.Podlużnice z przodu - miejsce od spodu,tam gdzie są niechlujnie przyspawane
kołnierze do mocowania całego plastkowego przodu,ten syfiasty spaw koroduje. Ostatnia sprawa,miejsca osadzenia sprężyn tylnych.Podczas jazdy sprężyna pracuje i guma się rusza obcierając w miejscu przylegania,jeżeli jest tam dużo syfu to macie "papier ścierny" i obtarte do żywego a to kończy się rdzą.Dwa razy do roku leżąc pod samochodem wypłukuję wszystek syf z podwozia.A te półeczki z przodu 3 - 4 razy w roku.Nigdy nie spotkałem się z korozją drzwi,klapy czy progów.